Stolat.pl

Adam Jerzy
Czartoryski

1970-01-01 - 1970-01-01

Czartoryski Adam Jerzy

Zaproszenie ...

Nic nie jest takie samo ... zawsze,
a oko twoje, niełaskawsze.
Dziś patrzy na mnie też odmiennie.
Czy widzi to, co wciąż jest we mnie?

Pamiętam pierwsze zaproszenie.
Choć było dawno, dla mnie w cenie.
Wtedy się "author" podpisałem.
Tym, kim się staję, stać się chciałem.

Przez wszystkie lata, wiele razy,
cieszyłem się. Kolejne frazy
składałem rymem na papierze.
Pragnąc, by zawsze były świeże,

ciepłe i dobre, i prawdziwe.
I żeby zawsze trwały ... żywe.
Dzisiaj nie jestem i w połowie
twórczości, która w mojej głowie

ewoluuje w magię życia.
Dla myśli tych ja słów pokrycia
szukam. Umysłem tam docieram,
gdzie inni gubią, tam ja zbieram.

Z pierwszym spotkaniem, zaproszeniem,
kapelusz Cię przysłaniał cieniem.
Wtedy nadzieją wiedzieć chciałem,
że Ją, właściwą tą spotkałem.

Rozmowę dziś kończyłaś z żalem,
więc źle się czuję. Czarnym szalem
Twój żal owija moją duszę.
Lecz piszę. Robię to, co muszę.

Taki się przymus we mnie rodzi
i wiem, że nikt mi nie przeszkodzi.
Ja nie porzucę już pisania.
Jakie są Twe oczekiwania?

Nie chcesz, bym pisał coraz więcej?
Już Twe uczucia, oczy, ręce
nie chcą wspomagać mojej weny.
Czy mam zrozumieć zmianę sceny?

Cóż, ja nie zejdę już z tej drogi,
co wyboista i wymogi
nieznane na niej do przebycia.
Czy starczy czasu, starczy zycia?

Tego dziś nie wiem przecież jeszcze.
Nie przerażają mnie złowieszcze
drogi przełomy i wyboje.
Pójdę nią sam. Chciałem we dwoje.

Dobrze kobietę mieć przy boku,
łatwiej się stawia krok po kroku.
Może nie jestem tego wart,
nie każdy ma swą Lalle Ward.
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję