Rafał
Wojaczek
1970-01-01 - 1970-01-01
Wojaczek Rafał
* * * [Jeszcze w nią nie wszedł...]
Jeszcze w nią nie wszedł już nie ma jak wrócić
Ze świata jawnie wyświecony, w skóry
worek wciśnięty, patrz: śliną sromotną cieknie w otwarte jej krocza okno
Kobieta nie wie na co jeszcze czeka.
On słyszy: skoblem mrozu zima szczęka.
Za sienią ciała tamtej w pobielone świeżo dla gościa prosi pokoje.
Kobieta mówi, że nie ma wyboru
Ale on jeszcze wciąż odwraca głowę.
Lecz nagle śmierć już całą w sobie przeżył wpada. Nie widać mu nawet pięty.
Ze świata jawnie wyświecony, w skóry
worek wciśnięty, patrz: śliną sromotną cieknie w otwarte jej krocza okno
Kobieta nie wie na co jeszcze czeka.
On słyszy: skoblem mrozu zima szczęka.
Za sienią ciała tamtej w pobielone świeżo dla gościa prosi pokoje.
Kobieta mówi, że nie ma wyboru
Ale on jeszcze wciąż odwraca głowę.
Lecz nagle śmierć już całą w sobie przeżył wpada. Nie widać mu nawet pięty.