
Rafał
Wojaczek
1970-01-01 - 1970-01-01
Wojaczek Rafał
Niejakiemu Wojaczkowi
Takich mając aliantów jak dobra krew, mózg
Obfite białko spermy, pot, łzy, wzrok i słuch
Ciesząc się sercem zdatnym do spazmu, płucami
Wydolnymi na tyle, byś mógł zdmuchnąć gwiazdki
Drobnych klęsk, co od czasu do czasu się w oczach
Zapalały to jednak nie był jeszcze pożar
Mogąc zawsze posiadać jasne przedstawienie
Spraw i czynności jutra, mogąc pisać wiersze
Nie sercem je wyrzynać na głuchym pniu dnia
Czy tam na ciemnej ścianie nocy, mogąc w gwiazd
Sprzysiężenie się z tobą wierzyć mimo drobnych
Awarii w waszych jawnych paktach pokojowych
Mogąc mieć swoją gwiazdę i manierę własną
I przy pewnych dochodach mieć jeszcze dość czasu
Aby kochać miłością w dobrym tonie smutną
Ale pożywną, Jakąś dziewczynę niegłupią
Studentkę filologii albo medycyny
Zamożną z domu, ładną, z gustem oraz czystą
Ty mogłeś być poetą. Ale ciągle nie
Uparcie powtarzając dziś nie wiesz, kimś jest!
List do nie wiadomo kogo
Niejakiemu Wojaczkowi
Takich mając aliantów jak dobra krew, mózg
Obfite białko spermy, pot, łzy, wzrok i słuch
Ciesząc się sercem zdatnym do spazmu, płucami
Wydolnymi na tyle, byś mógł zdmuchnąć gwiazdki
Drobnych klęsk, co od czasu do czasu się w oczach
Zapalały to jednak nie był jeszcze pożar
Mogąc zawsze posiadać jasne przedstawienie
Spraw i czynności jutra, mogąc pisać wiersze
Nie sercem je wyrzynać na głuchym pniu dnia
Czy tam na ciemnej ścianie nocy, mogąc w gwiazd
Sprzysiężenie się z tobą wierzyć mimo drobnych
Awarii w waszych jawnych paktach pokojowych
Mogąc mieć swoją gwiazdę i manierę własną
I przy pewnych dochodach mieć jeszcze dość czasu
Aby kochać miłością w dobrym tonie smutną
Ale pożywną, Jakąś dziewczynę niegłupią
Studentkę filologii albo medycyny
Zamożną z domu, ładną, z gustem oraz czystą
Ty mogłeś być poetą. Ale ciągle nie
Uparcie powtarzając dziś nie wiesz, kimś jest!