Wiersze znanych
Sortuj według:
nieznany Co jest za mną
Każdy dzień cię zabiera, każdy mi cię kradnie
I jest mi coraz puściej, coraz bardziej źle,
W skrytości serca ważę i przeliczam na dnie
To wszystko, co jest za mną, co przeciwko mnie.
I przyznaję się w głębi do wszelkich słabości,
Do wszystkich klęsk, nieudań i bolesnych strat -
Tylko wyrzec nie mogę się owej miłości,
Która mi ciebie daje i zasłania świat.
I jest mi coraz puściej, coraz bardziej źle,
W skrytości serca ważę i przeliczam na dnie
To wszystko, co jest za mną, co przeciwko mnie.
I przyznaję się w głębi do wszelkich słabości,
Do wszystkich klęsk, nieudań i bolesnych strat -
Tylko wyrzec nie mogę się owej miłości,
Która mi ciebie daje i zasłania świat.
Norwid Cyprian Kamil Język ojczysty
Gromem bądźmy pierw niźli grzmotem,
Oto tętnią i rżą konie stepowe;
Górą czyny!...
- a słowa? a myśli? ...
- potem!...
Wróg pokala""ł już i Ojców mowę - "
Energumen tak krzyczał do Lirnika
I uderzał w tarcz, aż się wygięła.
Lirnik na to: . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . "Nie miecz, nie tarcz - bronią Języka
Lecz - arcydzieła!
Oto tętnią i rżą konie stepowe;
Górą czyny!...
- a słowa? a myśli? ...
- potem!...
Wróg pokala""ł już i Ojców mowę - "
Energumen tak krzyczał do Lirnika
I uderzał w tarcz, aż się wygięła.
Lirnik na to: . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . "Nie miecz, nie tarcz - bronią Języka
Lecz - arcydzieła!
nieznany Choć dzieli wiel...
Choć dzieli wielka nas różnica
Twych doświadczonych - naszych młodych lat,
jednak zatarła się granica,
którą pokoleniom stawia świat.
Widzimy nieraz, że znużenie
na czole Twoim kładzie cienie,
a jednak zawsze masz siły,
byśmy się dobrze uczyli,
by nie był stracony czas!
Twych doświadczonych - naszych młodych lat,
jednak zatarła się granica,
którą pokoleniom stawia świat.
Widzimy nieraz, że znużenie
na czole Twoim kładzie cienie,
a jednak zawsze masz siły,
byśmy się dobrze uczyli,
by nie był stracony czas!
Naborowski Daniel Smaczny kąsek
Sługą się miłości czuję,
Z Anakreontem tańcuję.
Przynieś, Bakche, dary swoje,
Porusz we mnie serce moje.
Przeraź i stawy, i kości.
Pobudź dusze ku radości.
W tańcach, żartach zażyć świata.
Bieżą nawrócone lata.
Nic żywot, żywot troskawy.
W zarciech zawisł żywot prawy,
Który nie życia długością,
Lecz weselem, lecz radością
Od mądrego określony,
A kiedy raz utracony,
Jak własną był i jest mara,
Tak się droga wiedzie stara.
Z Anakreontem tańcuję.
Przynieś, Bakche, dary swoje,
Porusz we mnie serce moje.
Przeraź i stawy, i kości.
Pobudź dusze ku radości.
W tańcach, żartach zażyć świata.
Bieżą nawrócone lata.
Nic żywot, żywot troskawy.
W zarciech zawisł żywot prawy,
Który nie życia długością,
Lecz weselem, lecz radością
Od mądrego określony,
A kiedy raz utracony,
Jak własną był i jest mara,
Tak się droga wiedzie stara.