Wiersze znanych
Sortuj według:
nieznany Ballada na urodzi...
Jakby nigdy nic brodzę już w smudze cienia
I widzę jak zachodzi słonko ojca i matki
Jakby nigdy nic przyjaciół paru na cmentarzach
Jakby nigdy nic rosną na nich kwiatki
Jakby nigdy nic słońce świeci innym
I kto inny za światem się zżywa
Jakby nigdy nic żartujemy pijemy
Choć przy stole wciąż kogoś ubywa
Jakby nigdy nic kolejna jesień mija
Jakby nigdy nic życie ucieka
Jakby nigdy nic robię dobrą minę do złej gry
I z nadzieją na jutro czekam
I widzę jak zachodzi słonko ojca i matki
Jakby nigdy nic przyjaciół paru na cmentarzach
Jakby nigdy nic rosną na nich kwiatki
Jakby nigdy nic słońce świeci innym
I kto inny za światem się zżywa
Jakby nigdy nic żartujemy pijemy
Choć przy stole wciąż kogoś ubywa
Jakby nigdy nic kolejna jesień mija
Jakby nigdy nic życie ucieka
Jakby nigdy nic robię dobrą minę do złej gry
I z nadzieją na jutro czekam
nieznany Słowo miłość ...
Słowo miłość - za Ich troski,
Słowo wdzięczność - za Ich trud.
Dar to skromny, dar uczniowski,
Wyśpiewany z serc jak z nut.
Dziękujemy za wszystkie starania, które wkładacie w nasze wychowanie i edukację.
Wierzymy, ze Wasz wysiłek uczyni z nas ludzi mądrych i szlachetnych.
Dziękujemy za codzienne, niezwykle trudne i mozolne budowanie naszych wnętrz.
Słowo wdzięczność - za Ich trud.
Dar to skromny, dar uczniowski,
Wyśpiewany z serc jak z nut.
Dziękujemy za wszystkie starania, które wkładacie w nasze wychowanie i edukację.
Wierzymy, ze Wasz wysiłek uczyni z nas ludzi mądrych i szlachetnych.
Dziękujemy za codzienne, niezwykle trudne i mozolne budowanie naszych wnętrz.
nieznany Matki
Po zielonym ogrodzie, po pluszowych ścieżkach
Chodzą jasne kobiety niezgrabne, jak gruszki,
Mówią bajki o wróżce, która w sadzie mieszka,
I gładzą wąską ręką, napęczniałe brzuszki.
Wiatr zaprasza nasturcje w aksamitny kołys.
Po rowerach rosną kwiatki bratki, niezabudki,
Jutro będzie stu malców wesołych i gołych
Ciągnęło ociężałe, mlekiem słodkie sutki.
Kiedy słońce w arteriach przelewa się żmudnie,
Ciała kobiet są słodkie jak dojrzałe dynie.
Po zielonym ogrodzie w słoneczne południe
Chadzają chrystusowe białe gospodynie.
Chodzą jasne kobiety niezgrabne, jak gruszki,
Mówią bajki o wróżce, która w sadzie mieszka,
I gładzą wąską ręką, napęczniałe brzuszki.
Wiatr zaprasza nasturcje w aksamitny kołys.
Po rowerach rosną kwiatki bratki, niezabudki,
Jutro będzie stu malców wesołych i gołych
Ciągnęło ociężałe, mlekiem słodkie sutki.
Kiedy słońce w arteriach przelewa się żmudnie,
Ciała kobiet są słodkie jak dojrzałe dynie.
Po zielonym ogrodzie w słoneczne południe
Chadzają chrystusowe białe gospodynie.
Niemcewicz Julian Ursyn Miłość jest os...
Poezją w życiu, a życiem w poecie,
Cierniem, z którego ofiara się plecie,
Może i kluczem do szczęścia podwoi,
Bezdenna czara, co przyrodę poi,
Berłem mężczyźnie, koroną kobiecie.
Cierniem, z którego ofiara się plecie,
Może i kluczem do szczęścia podwoi,
Bezdenna czara, co przyrodę poi,
Berłem mężczyźnie, koroną kobiecie.