Konstanty Ildefons
Gałczyński
1970-01-01 - 1970-01-01
Gałczyński Konstanty Ildefons
Strasna zaba
wiersz dla sepleniących
Pewna pani na Marszałkowskiej
kupowała synkę z groskiem
w towazystwie swego męza, ponurego draba;
Wychodzą ze sklepu, pani w sloch,
w ksyk i w lament: - Męzu, och, och!
popats, popats, jaka strasna zaba!
Mąz był wyżsy uzędnik, setarł mgłę w okulaze
i mowi: - Zecywiście cos skace po trotuaze!
Cy to zaba, cy tez nie,
w kazdym razie ja tym zainteresuję się,
Zaraz zadzwonię do Cesława,
a Cesław niech zadzwoni do Symona -
nie wypada, zeby Warsawa
była na \"takie coś\" narazona.
Dzwonili, dzwonili i po tsech latach
wrescie schwytano zabę koło Nowego Świata;
a zeby sprawa zaby nie odesła w mglistość,
uządzono historycną urocystość;
Ustawiono trybuny,
spędzono tłumy,
\"Stselców\" i \"Federastów\"
- Słowem, całe miasto.
Potem na trybunę wesła Wysoka Figura
i kiedy odgzmiały wsystkie \"hurra\",
Wysoka Figura zece tak:
- Wspólnym wysiłkiem ządu i społecenstwa
pozbyliśmy się zabiego bezecenstwa -
panowie, do gory głowy i syje!
A społecenstwo: - Zecywiscie,
dobze, ze tę zabę złapaliście,
wsyscy pseto zawołajmy: \"Niech zyje!\"
Pewna pani na Marszałkowskiej
kupowała synkę z groskiem
w towazystwie swego męza, ponurego draba;
Wychodzą ze sklepu, pani w sloch,
w ksyk i w lament: - Męzu, och, och!
popats, popats, jaka strasna zaba!
Mąz był wyżsy uzędnik, setarł mgłę w okulaze
i mowi: - Zecywiście cos skace po trotuaze!
Cy to zaba, cy tez nie,
w kazdym razie ja tym zainteresuję się,
Zaraz zadzwonię do Cesława,
a Cesław niech zadzwoni do Symona -
nie wypada, zeby Warsawa
była na \"takie coś\" narazona.
Dzwonili, dzwonili i po tsech latach
wrescie schwytano zabę koło Nowego Świata;
a zeby sprawa zaby nie odesła w mglistość,
uządzono historycną urocystość;
Ustawiono trybuny,
spędzono tłumy,
\"Stselców\" i \"Federastów\"
- Słowem, całe miasto.
Potem na trybunę wesła Wysoka Figura
i kiedy odgzmiały wsystkie \"hurra\",
Wysoka Figura zece tak:
- Wspólnym wysiłkiem ządu i społecenstwa
pozbyliśmy się zabiego bezecenstwa -
panowie, do gory głowy i syje!
A społecenstwo: - Zecywiscie,
dobze, ze tę zabę złapaliście,
wsyscy pseto zawołajmy: \"Niech zyje!\"