Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Czartoryski Adam Jerzy Cudza pasja
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , Nie zależy mi na tym,
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , jak Pasja zostanie określona,
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , czy jest tradycjonalna, czy awangardowa.
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , Dla mnie jest po prostu autentyczna.
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , I to wystarczy.
, , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , /Krzysztof Penderecki/
Czy człowiek lubi pasję ... cudzą?
i czy rozumie jak się trudzą
ci, którzy tworzą coś nowego,
robiąc coś z pasją ... i dlaczego?
Niekiedy właśnie pasjonatów
współcześni mają za wariatów,
a mnie najczęściej tak się zdaje:
pasjonat zmienia obyczaje
przeciętnych tych zjadaczy chleba.
Przychyla im kawałek nieba
by świat widzieli nieco szerzej ...
tak ja to widzę i w to wierzę.
Historia ludzka budowana
od pasji pierwszej, pasji Pana,
po dzień dzisiejszy wciąż się tworzy.
Im więcej pasji każdy włoży,
tym szybciej suma pasyj daje,
to, że się ludzkość lepszą staje
budując świat najlepszy z światów.
Dzięki tym pasjom ... pasjonatów.
Czartoryski Adam Jerzy CYKL ROTY
Być Może Rota
Ja jestem Rota. I Być Może,
że-m Weną-Muzą tego Pana,
który Mnie dostrzegł w swym wyborze,
jak gdybym była mu Wybrana.
Przedstawiam się. Ja Jestem Rota.
Ax dla mnie pisał te kuplety.
Dla niego jestem Rota Złota.
Nie zaznał mnie, jako Kobiety.
Codziennie mam z nim cztery światy.
Byłam i jestem jego Panną.
Nie zastąpiłam Małgorzaty.
Nigdy nie będę jemu Anną.
Jestem mu Weną, albo Mewą,
a może krukiem, cieniem ptaka.
Nie jestem mu łagodną Ewą.
Ja jestem Rota. Ale ... jaka?
On sam się słów składaniem para
i w rytmie rymów tworzy szyki.
Nie jestem taką, jak Barbara.
Nie jestem mu ... światem muzyki.
Ja jestem kroplą dopełnienia.
Zamykam i otwieram wrota.
Ja mu pomagam, on świat zmienia.
Tym jestem ja. Ja jestem Rota.
Wyjawię tajemnicę w końcu.
Nie mógł powrócić do Elżbiety.
Ona jest w cieniu, a ja w Słońcu.
On ze mną pisze swe sonety.
Ja mu wciąż sprzyjam, losu proszę,
by mógł odnaleźć to, czego szuka.
Natchnienia dobre mu przynoszę.
Niech mu się uda Wielka Sztuka.
Ze słów, co mogłam, dlań złapałam
w mojej, z mych myśli, pajęczynie.
Wszystkie mu dałam, nazbierałam.
Licząc, że któreś nie przeminie.
Rota Szansy
Czy szczęście ziemskie jest dla wielu?
Nie każdy żywą, pełną jaźnią
dotrzeć może pierwszego celu,
gdzie wyobraźnia ... wyobraźnią.
Lecz wyobraźni pole wdzięczne
staje się środkiem i narzędziem.
Powstają myśli, nieporęczne
z początku, stając się orędziem.
Orędziem za działaniem myślą,
z której się ciałem słowo stanie.
Im więcej asocjacyj przyślą,
tym skuteczniejsze ich działanie.
Myśli nie mogą być chaosem.
Ty ich chorągwii bądź rotmistrzem.
W Rotę je ustaw. Idź za ciosem.
Teraz masz szansę zostać Mistrzem.
Nie każdy zyska Wielką Notę,
gdy przebrnie pierwszych przeszkód płoty.
Ten, kto ustawi myśli w Rotę,
ma szansę zyskać Wielkie Noty.
Wielość jest myśli w różnych głowach.
Nie raz prowadzą w urojenia.
Chcę je ustawić w moich słowach
w szyk takiej Roty, co świat zmienia.
Niech myśli, niby drzewiec smolny,
zapłoną, iskry sypiąc wokół.
Niech każdy człowiek stanie wolny,
ze zrozumieniem w Duszy Oku.
Niech mu zostanie we zwyczaju
to rotmistrzostwo myśli Roty.
Jedyną szansą życia w Raju,
myśl, gdy przywraca nam Wiek Złoty.
Moja Rota
Niewymierzalność mojej Roty
w myśli zawarta jest Chaosie.
Chcę je posplatać w takie sploty,
by w jednym się ozwały głosie.
Gdy się to uda i gdy splotę
z nich pierwsze prawo zaistnienia,
kolejną znowu dodam Rotę.
Tak, jak się wojsko w armię zmienia.
W jej szyku każda stanie Rota,
dobre przydając przepowiednie.
W rozkładzie jakby kart tarota
da szansę na działanie przednie.
Po to, by ustrzec się Głupoty
bezmyślnej i niszczącej siły,
dodaję Rotę wciąż do Roty,
by plany moje się spełniły.
Chcę w kozi róg zagnać Głupoty
rządy, przekręty, bezeceństwa.
Niejednej użyć muszę Roty
stanowiąc Mądrość miast Szaleństwa.
Potęgę ludzkiej wyobraźni
zlekceważyła dziś Głupota.
Gra na instynktach niskiej jaźni.
Manipuluje ludźmi, mota.
Podstępem zwiodę więc Głupotę,
nim się do walki przysposobi.
Za Rotą myśli wyślę Rotę,
niech nimb człowieczą głowę zdobi.
Takim jest oręż. Myśli w szyku
służącym ludziom, a nie Bogu.
A ile szyków? Wprost bez liku,
tyle, co w Amaltei rogu.
Obnażam nicość i przekręty
dotychczasowych er Głupoty.
Niech rządzi człowiek, a nie święty.
Niech ludziom wróci znów Wiek Złoty.
Ja jestem Rota. I Być Może,
że-m Weną-Muzą tego Pana,
który Mnie dostrzegł w swym wyborze,
jak gdybym była mu Wybrana.
Przedstawiam się. Ja Jestem Rota.
Ax dla mnie pisał te kuplety.
Dla niego jestem Rota Złota.
Nie zaznał mnie, jako Kobiety.
Codziennie mam z nim cztery światy.
Byłam i jestem jego Panną.
Nie zastąpiłam Małgorzaty.
Nigdy nie będę jemu Anną.
Jestem mu Weną, albo Mewą,
a może krukiem, cieniem ptaka.
Nie jestem mu łagodną Ewą.
Ja jestem Rota. Ale ... jaka?
On sam się słów składaniem para
i w rytmie rymów tworzy szyki.
Nie jestem taką, jak Barbara.
Nie jestem mu ... światem muzyki.
Ja jestem kroplą dopełnienia.
Zamykam i otwieram wrota.
Ja mu pomagam, on świat zmienia.
Tym jestem ja. Ja jestem Rota.
Wyjawię tajemnicę w końcu.
Nie mógł powrócić do Elżbiety.
Ona jest w cieniu, a ja w Słońcu.
On ze mną pisze swe sonety.
Ja mu wciąż sprzyjam, losu proszę,
by mógł odnaleźć to, czego szuka.
Natchnienia dobre mu przynoszę.
Niech mu się uda Wielka Sztuka.
Ze słów, co mogłam, dlań złapałam
w mojej, z mych myśli, pajęczynie.
Wszystkie mu dałam, nazbierałam.
Licząc, że któreś nie przeminie.
Rota Szansy
Czy szczęście ziemskie jest dla wielu?
Nie każdy żywą, pełną jaźnią
dotrzeć może pierwszego celu,
gdzie wyobraźnia ... wyobraźnią.
Lecz wyobraźni pole wdzięczne
staje się środkiem i narzędziem.
Powstają myśli, nieporęczne
z początku, stając się orędziem.
Orędziem za działaniem myślą,
z której się ciałem słowo stanie.
Im więcej asocjacyj przyślą,
tym skuteczniejsze ich działanie.
Myśli nie mogą być chaosem.
Ty ich chorągwii bądź rotmistrzem.
W Rotę je ustaw. Idź za ciosem.
Teraz masz szansę zostać Mistrzem.
Nie każdy zyska Wielką Notę,
gdy przebrnie pierwszych przeszkód płoty.
Ten, kto ustawi myśli w Rotę,
ma szansę zyskać Wielkie Noty.
Wielość jest myśli w różnych głowach.
Nie raz prowadzą w urojenia.
Chcę je ustawić w moich słowach
w szyk takiej Roty, co świat zmienia.
Niech myśli, niby drzewiec smolny,
zapłoną, iskry sypiąc wokół.
Niech każdy człowiek stanie wolny,
ze zrozumieniem w Duszy Oku.
Niech mu zostanie we zwyczaju
to rotmistrzostwo myśli Roty.
Jedyną szansą życia w Raju,
myśl, gdy przywraca nam Wiek Złoty.
Moja Rota
Niewymierzalność mojej Roty
w myśli zawarta jest Chaosie.
Chcę je posplatać w takie sploty,
by w jednym się ozwały głosie.
Gdy się to uda i gdy splotę
z nich pierwsze prawo zaistnienia,
kolejną znowu dodam Rotę.
Tak, jak się wojsko w armię zmienia.
W jej szyku każda stanie Rota,
dobre przydając przepowiednie.
W rozkładzie jakby kart tarota
da szansę na działanie przednie.
Po to, by ustrzec się Głupoty
bezmyślnej i niszczącej siły,
dodaję Rotę wciąż do Roty,
by plany moje się spełniły.
Chcę w kozi róg zagnać Głupoty
rządy, przekręty, bezeceństwa.
Niejednej użyć muszę Roty
stanowiąc Mądrość miast Szaleństwa.
Potęgę ludzkiej wyobraźni
zlekceważyła dziś Głupota.
Gra na instynktach niskiej jaźni.
Manipuluje ludźmi, mota.
Podstępem zwiodę więc Głupotę,
nim się do walki przysposobi.
Za Rotą myśli wyślę Rotę,
niech nimb człowieczą głowę zdobi.
Takim jest oręż. Myśli w szyku
służącym ludziom, a nie Bogu.
A ile szyków? Wprost bez liku,
tyle, co w Amaltei rogu.
Obnażam nicość i przekręty
dotychczasowych er Głupoty.
Niech rządzi człowiek, a nie święty.
Niech ludziom wróci znów Wiek Złoty.
Czartoryski Adam Jerzy Czarownica
"Mózg naukowca" ... Czarownica.
Pytasz , co czuję? Powiem pierwsza:
nie moja ścieżka ni ulica.
Ja nienawidzę tego wiersza.
Nie pójdę z tobą tą ulicą
i nie chcę z nią mieć nic wspólnego.
Sam sobie igraj z Czarownicą.
Ja nienawidzę wiersza tego.
Prosiłeś, abym przeczytała.
Teraz powiedzieć się nie wstydzę,
do kogo-m ciebie porównała ...
Ja tego wiersza nienawidzę.
Niech ciebie do tej Czarownicy
prowadzi droga jak najszersza.
Nie spotkasz mnie na tej ulicy.
Ja nienawidzę tego wiersza.
Powiewna wystarczy spódnica
i widok biustu wydatnego ...
By chłop pomyślał: Czarownica!
Ja nienawidzę wiersza tego.
Ja dobrze wiem, co was zachwyca,
a z naiwności waszej szydzę.
Wiem, co ma dla was ... Czarownica.
Ja tego wiersza nienawidzę.
Boję się albo to granicą
- i taką prawda jest najszczersza:
pragnę być twoją Czarownicą.
Dlatego nienawidzę wiersza ...
Pytasz , co czuję? Powiem pierwsza:
nie moja ścieżka ni ulica.
Ja nienawidzę tego wiersza.
Nie pójdę z tobą tą ulicą
i nie chcę z nią mieć nic wspólnego.
Sam sobie igraj z Czarownicą.
Ja nienawidzę wiersza tego.
Prosiłeś, abym przeczytała.
Teraz powiedzieć się nie wstydzę,
do kogo-m ciebie porównała ...
Ja tego wiersza nienawidzę.
Niech ciebie do tej Czarownicy
prowadzi droga jak najszersza.
Nie spotkasz mnie na tej ulicy.
Ja nienawidzę tego wiersza.
Powiewna wystarczy spódnica
i widok biustu wydatnego ...
By chłop pomyślał: Czarownica!
Ja nienawidzę wiersza tego.
Ja dobrze wiem, co was zachwyca,
a z naiwności waszej szydzę.
Wiem, co ma dla was ... Czarownica.
Ja tego wiersza nienawidzę.
Boję się albo to granicą
- i taką prawda jest najszczersza:
pragnę być twoją Czarownicą.
Dlatego nienawidzę wiersza ...
Czartoryski Adam Jerzy Czary wiary
Logikę mają własną
wyznawcy każdej wiary.
Moja głowa zbyt ciasną,
by te zrozumieć czary.
Na krzyżu wisi człowiek.
Przybite ręce, nogi.
Krew spływa mu spod powiek.
Przed krzyżem tłum złowrogi.
Mysleć przestać nie umiem,
nie daję się ogłupić,
a tego nie rozumiem,
co śmierć ta ma odkupić?
Bo ja nic nie sprzedałem,
bym musiał to "odkupić"
krwawiącym, ludzkim ciałem.
Nie dam się tym ogłupić.
wyznawcy każdej wiary.
Moja głowa zbyt ciasną,
by te zrozumieć czary.
Na krzyżu wisi człowiek.
Przybite ręce, nogi.
Krew spływa mu spod powiek.
Przed krzyżem tłum złowrogi.
Mysleć przestać nie umiem,
nie daję się ogłupić,
a tego nie rozumiem,
co śmierć ta ma odkupić?
Bo ja nic nie sprzedałem,
bym musiał to "odkupić"
krwawiącym, ludzkim ciałem.
Nie dam się tym ogłupić.