Stolat.pl

Karpiński Franciszek

Franciszek
Karpiński

1970-01-01 - 1970-01-01

Sortuj według:

Karpiński Franciszek Psalm 90 Ufność...

Kto się w opiekę poda Panu swemu
I całym sercem zawsze ufa Jemu,
Smiele rzec może, mam obrońcę Boga,
Nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga.

Bo mię On z łowczych sideł oswobodził
Ani mi język potwarców nie szkodził,
Ramieniem swoim zasłoni cię wiecznie,
Pod Jego pióry ulężesz bezpiecznie.

Stateczność Jego tarcza, puklerz mocny,
Za którym stając, na żaden strach nocny,
Na żadną trwogę ani dbaj na strzały,
Któremi sieje przyroda w dzień biały.

Stąd koło ciebie tysiąc głów polezę,
Stąd drugi tysiąc. Ciebie nie dosięże
Miecz nieuchronny. A ty sam swojemi
Oczyma ujrzysz pomstę nad grzesznemi!

łżeś rzekł: ?Panie, Ty nadziejo moja!",
Iż Bóg najwyższy jest ucieczka twoja,
Nie dostąpi cię żadna zła przygoda
Ani się znajdzie w domu twoim szkoda.

Aniołom swoim każe cię pilnować,
Gdziekolwiek stąpisz, oni cię piastować
Na ręku będą, abyś idąc drogą,
Na ostry kamień nie ugodził nogą.

Będziesz po żmijach bezpiecznie gniewliwych
I po padalcach deptał niecierpliwych,
Na lwa srogiego bez obrazy wsiędziesz
I na ogromnym smoku jeździć będziesz.

Słuchaj, mówi Pan: "żeś mi ufał szczerze,
Czcił Imię moje, zachował przymierze,
Ja go też także w każdą jego trwogę
Nie chcę zapomnieć i owszem, wspomogę.

Głos jego u Mnie nie będzie wzgardzony,
Ja z nim w przygodzie, ode Mnie obrony
Niech pewien będzie, pewien uwielbienia,
I lat sędziwych, i swego zbawienia".
więcej

Karpiński Franciszek Rozstanie się Me...

Rzucając trzodę i dawne koszary,
Zrażony Medon w insze brał się kraje.
Napróżno mu Filon ganił stary!
On sobie mówić i słowa nie daje.

Uparł się; znowu radby się odmienił:
Często się tędy obejrzy nieznacznie,
Gdzie się Palmiry piękny sad zielenił,
Nareszcie usiadł i tak śpiewać zacznie:

"Ona tam może ze mnie się naśmiĂŠwa
I te łzy wierne dzieciństwem nazywa,
Albo ten żal mój sądzi za zmyślony:
"Już, mów, poszedł Medon naprzykrzony."
Palmiro, ja się nic wrócę,
Ciebie więcej nie zasmucę!

Wśrzód pięknych nocy czasem mi kazała
Śpiewać, jam śpiewał, chociaż już i spała,
Tym sobie słodząc, gdy mi się przykrzyło:
Jak się obudzi, będzie jej to miło.
Palmira się obudziła
I wdzięczna mi tego była.

Po wiele razy za jej zgubionemi
Owcami biegłem przepaściami temi,
A ona tylko z góry tej patrzyła,
I owca jej się ze mną powróciła.
Palmira w rączki zapleszcze:
"Medon, szukaj jednej jeszcze!"

Raz ją widziałem, jak przy źrzódle piła
I śliczną swoją nogę ubłociła.
Nazajutrz kwiatem brzeg cały usiany
Tam, gdzie białemi klękała kolany.
Palmira mię słodko wspomnie:
"Medon i tu myślił o mnie."

A w ten czas, kiedy biegła przestraszona,
Co ją był napadł zły pies Palemona,
Ja, za psem goniąc, nogę poraziłem,
A po tym, jak się z sąsiadem kłóciłem!
Palmira mi wśrzód swej trwogi
Przykładała ślaz do nogi.

Ale się ona dzisiaj odmieniła:
Kiedym jej śpiewał, to sobie przykrzyła:
"Przeze mnie jej się owce rozproszyły,'
W kwiatach przy źrzódle, mówi, kolce były.
Palmira (o Boże żywy!)
Wyrzuca mi, żem kłótliwy.

W dalekiej jakiej żyć będę krainie,
Gdzie już Palmiry biała twarz nie słynie;
Tam, smutno chodząc, dam przykład każdemu,
Jak mało wierzyć sercu kobiecemu.
Palmilo, swojeś zrobiła:
Jam zginął, a tyś zdradziła!

A gdyby ona jeszcze to poznała,
I mnie do dawnych łask przypuścić chciała?...
Medonie!... próżna nadzieja odmiany,
Jej wyrok zawsze był nieodwołany.
Palmiro, i za cóż jeszcze
Kocham cię? i za cóż jeszcze?..."

Tak śpiewał Medon, łza mu z oczu płynie;
Ledwie się podniósł, ledwie że się czuje.
Na tej, pod którą spoczywał, buczynie,
Tak swój żal ciężki krótko opisuje:
"Drzewo to mijaj, siekiĂŠro!
Tu, rozstając się z Palmirą,
Łzami, Medon, wylanemi
Poświęciłem je mojemi.
Jeśli z kochających jaki
Na te kiedy trafisz siaki,
A także w swojej miłości
Kochałeś bez wzajemności,
Odnów dla wieku późnego
i To pismo kompana twego
A ty, o drzewo kochane,
Drzewem łez będziesz nazwane."
więcej

Karpiński Franciszek Słup i telega

Słup stojący blisko hramy.
Nacierpiał się od każdego,
Wjeżdżamy czy wyjeżdżamy.
Zawsze się otrzeć o niego.
Różny nań przechodzień kłamał,
że słaby, zwalić go miano.
Lecz jak raz telegę złamał.
Z daleka go omijano.
To nastąpiło, co nastąpić miało.
Słup został słupem, telegi nie stało.


więcej

Karpiński Franciszek Szczęście przy ...

Kiedy ja usiędę koło mej Dorydy,
Oczy w nię wlepię i zapomnę biĂŠdy.
A ona mi jeszcze powie, jak mawiała:
"Daj mi swe serce, jam ci swoje dała."
A ona mie jeszcze ściśnie, pocałuje;
Wtenczas Dorydo, nic mię nie turbuje!
Niech jak chcą, gadają ludzie nieżyczliwi,
Jeszcze sie przy mnie Doryda wyżywi.
Czyli palić słońce, czy bić będą słoty,
Dla jej miłości pójdę do roboty.
Śpiewając przy pracy pieśni o Dorydzie,
Zorzę mój zagon, zapomnę o biĂŠdzie.



więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję