Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Mężczyzno! Nie chciej więcej...
Mężczyzno! Nie chciej więcej...
Tylko kobieta poskromiona
z oddaniem wpadnie w twe ramiona.
Ty w tym momencie nie chciej więcej,
bo wtedy wpadniesz sam... w jej ręce,
wnet się przy tobie rozpanoszy,
koniec miłości i rozkoszy.
Od ślubu lub wymiany słowa,
gdzieś pożądanie twe się schowa,
jak dotąd była ci podnietą,
staje się babskiem, nie kobietą,
i słyszeć będziesz w każdej porze,
co ona nie chce, co nie może.
Zaczyna od samego rana
jaka to ona niewyspana,
przepracowana i zmęczona
i jeszcze jak niedoceniona!
Ty nie doceniasz jej wysiłku,
a narzekanie miewasz w tyłku.
Ona dla ciebie tyle trudu,
a ty nie widzisz tego cudu.
Ileż dla ciebie poświęciła,
omalże życiem przypłaciła,
i coś ją boli, może chora,
a ty nie robisz za doktora.
żaden kompromis nic nie sprawi,
póki cię chuci nie pozbawi,
jak pies, co jabłek tak pilnuje,
sam nie zżerając, innych szczuje.
Czujna do końca baba-jaga,
nawet przed łóżkiem się nie wzdraga,
nie mówi, że ją głowa boli,
wie, że się stało po jej woli,
nocą się ciebie też nie boi,
bo tobie dawno już nie stoi...
i tak się kończy, miły panie,
miast żądz, zrzędzenie i chrapanie.
Tylko kobieta poskromiona
z oddaniem wpadnie w twe ramiona,
tym rozkoszniejsza, im mniej latek,
na tym poprzestań, to zadatek.
Ty w tym momencie nie chciej więcej,
bo wtedy wpadasz sam... w jej ręce...
Ta płeć jest tak skonstruowana,
że nie uznaje sobie pana
i niezależnie też od wieku
zawsze się wozi na człowieku.
Najbardziej więc rozśmieszysz ludzi,
gdy ona miłość w tobie wzbudzi,
a ty stłamszony, poskromiony
patrzysz na świat oczami... żony!
Wtedy na pewno świat zdobędziesz!
Na muszli se wygodnie siądziesz,
by sikać jak dziewczynka jaka,
bo zakazano na stojaka...
Wiele cię czeka przygód wielkich.
Zabrano pasek... cóż, masz szelki,
co z nimi zrobisz więc, głuptasku?
Powieś się na nich, nie na pasku.
Tylko kobieta poskromiona
z oddaniem wpadnie w twe ramiona,
cała szczęśliwa, hołubiona,
czule przytula cię do łona...
i w tym momencie nie chciej więcej,
ramiona starczą, więc w podzięce,
kochając mocno i głęboko,
przymrużaj jedno tylko oko.
Twój wybór! Może wolisz cięgi,
wtedy zaczynaj od... przysięgi.
Złóż tę przysięgę, przypieczętuj...
a potem nigdy nie lamentuj.
Przysięgi mają to do siebie:
expresem jesteś, koleś... w niebie!
Tylko kobieta poskromiona
z oddaniem wpadnie w twe ramiona.
Ty w tym momencie nie chciej więcej,
bo wtedy wpadniesz sam... w jej ręce,
wnet się przy tobie rozpanoszy,
koniec miłości i rozkoszy.
Od ślubu lub wymiany słowa,
gdzieś pożądanie twe się schowa,
jak dotąd była ci podnietą,
staje się babskiem, nie kobietą,
i słyszeć będziesz w każdej porze,
co ona nie chce, co nie może.
Zaczyna od samego rana
jaka to ona niewyspana,
przepracowana i zmęczona
i jeszcze jak niedoceniona!
Ty nie doceniasz jej wysiłku,
a narzekanie miewasz w tyłku.
Ona dla ciebie tyle trudu,
a ty nie widzisz tego cudu.
Ileż dla ciebie poświęciła,
omalże życiem przypłaciła,
i coś ją boli, może chora,
a ty nie robisz za doktora.
żaden kompromis nic nie sprawi,
póki cię chuci nie pozbawi,
jak pies, co jabłek tak pilnuje,
sam nie zżerając, innych szczuje.
Czujna do końca baba-jaga,
nawet przed łóżkiem się nie wzdraga,
nie mówi, że ją głowa boli,
wie, że się stało po jej woli,
nocą się ciebie też nie boi,
bo tobie dawno już nie stoi...
i tak się kończy, miły panie,
miast żądz, zrzędzenie i chrapanie.
Tylko kobieta poskromiona
z oddaniem wpadnie w twe ramiona,
tym rozkoszniejsza, im mniej latek,
na tym poprzestań, to zadatek.
Ty w tym momencie nie chciej więcej,
bo wtedy wpadasz sam... w jej ręce...
Ta płeć jest tak skonstruowana,
że nie uznaje sobie pana
i niezależnie też od wieku
zawsze się wozi na człowieku.
Najbardziej więc rozśmieszysz ludzi,
gdy ona miłość w tobie wzbudzi,
a ty stłamszony, poskromiony
patrzysz na świat oczami... żony!
Wtedy na pewno świat zdobędziesz!
Na muszli se wygodnie siądziesz,
by sikać jak dziewczynka jaka,
bo zakazano na stojaka...
Wiele cię czeka przygód wielkich.
Zabrano pasek... cóż, masz szelki,
co z nimi zrobisz więc, głuptasku?
Powieś się na nich, nie na pasku.
Tylko kobieta poskromiona
z oddaniem wpadnie w twe ramiona,
cała szczęśliwa, hołubiona,
czule przytula cię do łona...
i w tym momencie nie chciej więcej,
ramiona starczą, więc w podzięce,
kochając mocno i głęboko,
przymrużaj jedno tylko oko.
Twój wybór! Może wolisz cięgi,
wtedy zaczynaj od... przysięgi.
Złóż tę przysięgę, przypieczętuj...
a potem nigdy nie lamentuj.
Przysięgi mają to do siebie:
expresem jesteś, koleś... w niebie!