Adam Jerzy
Czartoryski
1970-01-01 - 1970-01-01
Czartoryski Adam Jerzy
Zabrać ze sobą
Człowiek się rodzi do zabawy
przystosowany i do pieśni. . .
Kocha przez życie swe wyprawy. . .
A co robią jego współcześni ?
Oni żądają ciągle chleba,
Stosowne też im są igrzyska.
Ci nie odnajdą w życiu nieba,
im ciągle zawiść w oczach błyska.
Wszystkie zgromadzić chcąc pieniądze,
czas im poświęcą i zagrywki .
Najbardziej wyuzdane żądze,
to dla nich relaks i rozrywki .
Pnąc sie na szczyty swej kariery
popełnią każdą podłość skrycie.
A ja ? Jeżeli mam być szczery,
to ja mam za nic takie życie.
Śmiech mój wzbudzaja ci ' robotni',
co to dnia w pracy nie ustają,
pracoholicy wielokrotni,
co coraz więcej rzeczy mają .
Rankiem się budząc, patrzą w ręce,
myśląc, co jeszcze ukraść, komu. . .
Więcej mieć władzy, rzeczy więcej. . .
Co od wszy większe, brać do domu.
I tak im mija to ' burzliwe '
życie . Szukają w nim sposobu,
na to, by dobra nieprawdziwe
zabrać ze sobą tam ... do grobu .
A ja się budząc, patrzę w niebo,
wszechświat wspaniały mi za bractwo . . .
Myśl i nauka mi potrzebą .
I takie to moje bogactwo.
Na drugą stronę je zabiorę
wraz z duszą moją, nieśmiertelną,
kiedy doczekam taką porę
i chwilę jedną . . . niepodzielną.
przystosowany i do pieśni. . .
Kocha przez życie swe wyprawy. . .
A co robią jego współcześni ?
Oni żądają ciągle chleba,
Stosowne też im są igrzyska.
Ci nie odnajdą w życiu nieba,
im ciągle zawiść w oczach błyska.
Wszystkie zgromadzić chcąc pieniądze,
czas im poświęcą i zagrywki .
Najbardziej wyuzdane żądze,
to dla nich relaks i rozrywki .
Pnąc sie na szczyty swej kariery
popełnią każdą podłość skrycie.
A ja ? Jeżeli mam być szczery,
to ja mam za nic takie życie.
Śmiech mój wzbudzaja ci ' robotni',
co to dnia w pracy nie ustają,
pracoholicy wielokrotni,
co coraz więcej rzeczy mają .
Rankiem się budząc, patrzą w ręce,
myśląc, co jeszcze ukraść, komu. . .
Więcej mieć władzy, rzeczy więcej. . .
Co od wszy większe, brać do domu.
I tak im mija to ' burzliwe '
życie . Szukają w nim sposobu,
na to, by dobra nieprawdziwe
zabrać ze sobą tam ... do grobu .
A ja się budząc, patrzę w niebo,
wszechświat wspaniały mi za bractwo . . .
Myśl i nauka mi potrzebą .
I takie to moje bogactwo.
Na drugą stronę je zabiorę
wraz z duszą moją, nieśmiertelną,
kiedy doczekam taką porę
i chwilę jedną . . . niepodzielną.