Wiersze znanych
Sortuj według:
Wyspianski Stanislaw ***
Znam mężów odważnych słów,
którzy się poją dźwiękiem,
zwalczają się armada mów,
zgluszają mów tych szczękiem,
lecz czyn przerasta wzrost ich głów.
którzy się poją dźwiękiem,
zwalczają się armada mów,
zgluszają mów tych szczękiem,
lecz czyn przerasta wzrost ich głów.
Wyspianski Stanislaw ***
l
Niech nikt nad grobem mi nie płacze
krom jednej mojej żony,
za nic mi wasze łzy sobacze
i żal ten wasz zmyślony.
2
Niech dzwon nad trumna mi nie kracze
ni śpiewy wrzeszczą czyje;
niech deszcz na pogrzeb mój zapłacze
i wicher niech zawyje.
3
Niech, kto chce, grudę ziemi ciśnie,
aż kopiec mnie przywali.
Nad kurhan słońce niechaj błyśnie
i zeschła glinę pali.
4
A kiedyś może, kiedyś jeszcze,
gdy mi się sprzykrzy leżeć,
rozburzę dom ten, gdzie się mieszczę,
i w słońce pocznę bieżeć.
5
Gdy mnie ujrzycie, takim lotem
że postać mam już jasna,
to zawołajcie mnie z powrotem
ta mowa moja własną.
6
Bym ja posłyszał, tam do góry
gdy gwiazdą będę mijał -
podejmę może po raz wtóry
ten trud, co mnie zabijał.
Niech nikt nad grobem mi nie płacze
krom jednej mojej żony,
za nic mi wasze łzy sobacze
i żal ten wasz zmyślony.
2
Niech dzwon nad trumna mi nie kracze
ni śpiewy wrzeszczą czyje;
niech deszcz na pogrzeb mój zapłacze
i wicher niech zawyje.
3
Niech, kto chce, grudę ziemi ciśnie,
aż kopiec mnie przywali.
Nad kurhan słońce niechaj błyśnie
i zeschła glinę pali.
4
A kiedyś może, kiedyś jeszcze,
gdy mi się sprzykrzy leżeć,
rozburzę dom ten, gdzie się mieszczę,
i w słońce pocznę bieżeć.
5
Gdy mnie ujrzycie, takim lotem
że postać mam już jasna,
to zawołajcie mnie z powrotem
ta mowa moja własną.
6
Bym ja posłyszał, tam do góry
gdy gwiazdą będę mijał -
podejmę może po raz wtóry
ten trud, co mnie zabijał.
Wyspianski Stanislaw ***
Gdy nie mogę się rozmówić
z tobą listem ni przez karty,
w braku cierpliwości piszę
wszem dostępny - list otwarty.
Lecz się nie bój, boś bezpieczny,
choć w tym liście drukowany,
bo wszem obec jestem grzeczny,
chociaż strasznie rozgniewany.
z tobą listem ni przez karty,
w braku cierpliwości piszę
wszem dostępny - list otwarty.
Lecz się nie bój, boś bezpieczny,
choć w tym liście drukowany,
bo wszem obec jestem grzeczny,
chociaż strasznie rozgniewany.
Wyspianski Stanislaw ***
Wszelka więc prośba moja i wołanie,
by tu od Pana do mnie szły gołębie,
niosące wieści lub opowiadanie,
nie przydały się na nic, snadź nic nie wydębię,
bo Pan nie chce gołębia przybrać na się postać
i zjawiać się co dnia z budzącą wieścią,
więc choć ode mnie tam gołąbki lecą,
to nie wiem, czyli w drodze gdzie nie giną,
więcem za nimi wysełał jastrzębie,
krogulce, ptaki krnąbrne z piór czupryną,
i chyba orła wyślę ze szponami,
by Panu podarł pudło z papierami,
podrapał rękę, usiadł na ramieniu
i dziobnął dzióbem ostrym po sumieniu,
względnie wątrobę drasnął, siadłszy niżej,
i wrócił mi relację zdać do mnie najchyżej.
by tu od Pana do mnie szły gołębie,
niosące wieści lub opowiadanie,
nie przydały się na nic, snadź nic nie wydębię,
bo Pan nie chce gołębia przybrać na się postać
i zjawiać się co dnia z budzącą wieścią,
więc choć ode mnie tam gołąbki lecą,
to nie wiem, czyli w drodze gdzie nie giną,
więcem za nimi wysełał jastrzębie,
krogulce, ptaki krnąbrne z piór czupryną,
i chyba orła wyślę ze szponami,
by Panu podarł pudło z papierami,
podrapał rękę, usiadł na ramieniu
i dziobnął dzióbem ostrym po sumieniu,
względnie wątrobę drasnął, siadłszy niżej,
i wrócił mi relację zdać do mnie najchyżej.