
Rafał
Wojaczek
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Wojaczek Rafał Na brzegu wielkie...
Na brzegu wielkiej wody naszego znużenia
czekamy na znak aby oczy nam rozjaśnił
zachwytem i zarazem ogromną pokorą.
Czekanie w nas otwiera swoje ssące usta
ale nie jest już głodem i łagodnie ssie
w swe wnętrze w naszym wnętrzu melancholię zmierzchu.
Zanim znak się we wschodniej stronie nieba zjawi
świecąc zieloną łuną swych miedzianych tkanek
patrzymy jeszcze w wodę co przed nami leży.
Wzrokiem otworzyliśmy furtkę w jej powierzchni
skąd znów wychodza krewni, ci, których od rana
kładliśmy w barkę co już ściekła z prądem, Ziemię.
I idą niosąc głowy w dłoniach, genitalia
na piersi jak ordery mają zawieszone.
Nasza Pani nam niesie swe wyssane łono.
Aż któryś z nas nareszcie pierwszy zamknie oczy
- zobaczy płomień znaku co przepala mózg.
Wodo, która nad nami zamkniesz ciche oko!
Wojaczek Rafał Ulica
Chociaż nie jest pozycją w spisach ani planach
Nocą moje ciało jest główną ulicą miasta
Chociaż policjant stróż czy czuwające babki
Nie wskażą Ci jak masz iść przecież zawsze trafisz
Chociaż ciągle zdumiewam się że Ty tak zawsze
Zmyślnie rozpoznasz że to jest ta właśnie
Chociaż nocą moje ciało oczywiście
Jak każda inna ulica kończy się księżycem
Nocą moje ciało jest główną ulicą miasta
Chociaż policjant stróż czy czuwające babki
Nie wskażą Ci jak masz iść przecież zawsze trafisz
Chociaż ciągle zdumiewam się że Ty tak zawsze
Zmyślnie rozpoznasz że to jest ta właśnie
Chociaż nocą moje ciało oczywiście
Jak każda inna ulica kończy się księżycem
Wojaczek Rafał Umiem być ciszą
Kończę się w twoich oczach
Umiem być ciszą
Kończę się w twoim śnie
Ostatnie echo jest ciszą
to miejsce
gdzie kończy się twoje spojrzenie
Sen mnie oślepia, rozjarzona
iskra serca
Kończę się w twoim sercu
Przez sen, przez ciebie
donoszę siebie
do twojej śmierci
Umiem być ciszą
Kończę się w twoim śnie
Ostatnie echo jest ciszą
to miejsce
gdzie kończy się twoje spojrzenie
Sen mnie oślepia, rozjarzona
iskra serca
Kończę się w twoim sercu
Przez sen, przez ciebie
donoszę siebie
do twojej śmierci
Wojaczek Rafał Urywek
długo obrażano dwie kobiety we mnie:
od serca i od księżyca muzyka,
wąska, przedłużona aż za mój cień
rozwiązywała im krew i linia jaskółki,
choć bezwiednie
naruszała ich ulotną granicę
wreszcie przestałem odróżniać pory
a podbrzusze jest sową
od serca i od księżyca muzyka,
wąska, przedłużona aż za mój cień
rozwiązywała im krew i linia jaskółki,
choć bezwiednie
naruszała ich ulotną granicę
wreszcie przestałem odróżniać pory
a podbrzusze jest sową