
Rafał
Wojaczek
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Wojaczek Rafał żeńskie rymy no...
Gwiazda litości pełna wisi ponad światem
Nalewa zimne mleko do spalonych gardeł
Młoda matka pod bluzką ciężką pierś schowała
Swojemu niemowlęciu gwiazdę ssać pozwala
Pijak który przed chwilą niebu się wygrażał
Zapomniawszy już o tym też usta rozdziawia
Policjant przestał myśleć o regulaminie
Czapkę trzymając żeby mu nie spadła pije
Spragnieni redaktorzy przy dalekopisach
Przegapiają ostatnie wydarzenia w Chinach
Już nawet kochankowie się nie upajają
Sobą tylko ku gwieździe usta odwracają
Chociaż wstydząc się samych siebie piją przecież
Ci nawet którzy żyją z pragnienia: poeci
Nalewa zimne mleko do spalonych gardeł
Młoda matka pod bluzką ciężką pierś schowała
Swojemu niemowlęciu gwiazdę ssać pozwala
Pijak który przed chwilą niebu się wygrażał
Zapomniawszy już o tym też usta rozdziawia
Policjant przestał myśleć o regulaminie
Czapkę trzymając żeby mu nie spadła pije
Spragnieni redaktorzy przy dalekopisach
Przegapiają ostatnie wydarzenia w Chinach
Już nawet kochankowie się nie upajają
Sobą tylko ku gwieździe usta odwracają
Chociaż wstydząc się samych siebie piją przecież
Ci nawet którzy żyją z pragnienia: poeci
Wojaczek Rafał żydówka
Weszła dziewczyna
zasnęła kobieta
a żydówka
śni się
Naga jak oddech
bolesna jak wnetrze płuc
wyłuskana z imienia
wstydzi się
Pochyla się nade mną
i prosi drobnymi piersiami
Stygmat kropla żywej krwi
utkwiona w jasnym czole
zasnęła kobieta
a żydówka
śni się
Naga jak oddech
bolesna jak wnetrze płuc
wyłuskana z imienia
wstydzi się
Pochyla się nade mną
i prosi drobnymi piersiami
Stygmat kropla żywej krwi
utkwiona w jasnym czole
Wojaczek Rafał * * * [żyję nie...
żyję nie widując gwiazd
mówię nie rozumiejąc słów
czekam nie licząc dni
aż ktoś przebije ten mur
mówię nie rozumiejąc słów
czekam nie licząc dni
aż ktoś przebije ten mur
Wojaczek Rafał
24 X 1968
Ktoś,
Kto kocha,
Nie jest tym, co
Umrze.
Więc choć skądinąd wie, że śmierć poufnie
Dowiadywała się nawet u księży
I przodowników policji,
Wierzy.
Ktoś,
Kto wierzy,
Nie jest tym, co
żebrze.
Więc choć go bolą wszystkie rany cięte
Siekierą światła aż do kości rdzenia,
Swoje powietrze łykając
Czeka.
Ktoś,
Kto czeka,
Nie jest tym, co
Kupi.
Więc choć odmienia imię swej zasługi
Przez pory roku i księżyca kwadry,
Gorzka sól klęski siada na
Wargi.
Ktoś,
Kto kocha,
Nie jest tym, co
Umrze.
Więc choć skądinąd wie, że śmierć poufnie
Dowiadywała się nawet u księży
I przodowników policji,
Wierzy.
Ktoś,
Kto wierzy,
Nie jest tym, co
żebrze.
Więc choć go bolą wszystkie rany cięte
Siekierą światła aż do kości rdzenia,
Swoje powietrze łykając
Czeka.
Ktoś,
Kto czeka,
Nie jest tym, co
Kupi.
Więc choć odmienia imię swej zasługi
Przez pory roku i księżyca kwadry,
Gorzka sól klęski siada na
Wargi.