Wiersze znanych
Sortuj według:
Śliwiak Tadeusz * * * (z wszystki...
z wszystkich domowych sprzętów
najmniej wdzięczne jest lustro
im dłużej cię zna
tym szpetniej mówi o tobie
a już najgorsze jest to
że zamiast siedzieć cicho
raz po raz powtarza
to swoje maniakalne słówko:
"prawda, prawda, prawda"
i coraz częściej przypomina
jakieś nieznane drzwi
za którymi ciemno
najmniej wdzięczne jest lustro
im dłużej cię zna
tym szpetniej mówi o tobie
a już najgorsze jest to
że zamiast siedzieć cicho
raz po raz powtarza
to swoje maniakalne słówko:
"prawda, prawda, prawda"
i coraz częściej przypomina
jakieś nieznane drzwi
za którymi ciemno
Staszewski Stanisław Jeśli zechcesz o...
Znowu dom pusty dziś nocą, cisza aż grzmi.
Świec płomienie próżno się złocą - nie skrzypną drzwi.
Milczeć będzie moja gitara, słychać będzie bicie zegara,
Ja zrozumieć wszystko się staram, mówiłem Ci...
Jeśli zechcesz odejść - odejdź, jeśli zechcesz - wróć.
Nic się przecież w nas nie zmieni przez te dni,
Wciąż tak samo serca będzie czas tęsknotą truć,
Świat - jak był - zostanie zły.
Choć do dziś żar rąk splecionych czuje każdy nerw,
Choć w pamięci
pięknych wspomnień moc,
Nie umkniemy samotności, co nas żre jak czerw,
Odkąd spadła na nas w tamtą noc.
Jeśli zechcesz wracać - wracaj, jeśli odejść - idź.
To nieważne - z kim, i wszystko jedno - gdzie.
Już na zawsze tamto będzie w sercach nam się tlić,
Jak neonowy szyld: gdzie jesteś?
Świec płomienie próżno się złocą - nie skrzypną drzwi.
Milczeć będzie moja gitara, słychać będzie bicie zegara,
Ja zrozumieć wszystko się staram, mówiłem Ci...
Jeśli zechcesz odejść - odejdź, jeśli zechcesz - wróć.
Nic się przecież w nas nie zmieni przez te dni,
Wciąż tak samo serca będzie czas tęsknotą truć,
Świat - jak był - zostanie zły.
Choć do dziś żar rąk splecionych czuje każdy nerw,
Choć w pamięci
pięknych wspomnień moc,
Nie umkniemy samotności, co nas żre jak czerw,
Odkąd spadła na nas w tamtą noc.
Jeśli zechcesz wracać - wracaj, jeśli odejść - idź.
To nieważne - z kim, i wszystko jedno - gdzie.
Już na zawsze tamto będzie w sercach nam się tlić,
Jak neonowy szyld: gdzie jesteś?
Stern Anatol Słońce w brzuch...
do swojej piersi wepchnąć świat cały
żył swych prężnych omotać strunami
złotych gwiazd wielkie dymiące kawały
przełknąć ze słońcem co skrami gra mi
senne wsie dżingis palić w zębów błysku
przypiec pięty wam śpiącym w bezruchu!
gdy niebiosa dano mi na półmisku
nie dziw, że słońce mam w brzuchu
wódkę ostrą mdłą z wysuszonych tykw pić
wić nić rubinową w cieniu mat i palm -
na ustach jawanki kulę słońca śnić
gładząć dłonią pasa jej madapolam
żył swych prężnych omotać strunami
złotych gwiazd wielkie dymiące kawały
przełknąć ze słońcem co skrami gra mi
senne wsie dżingis palić w zębów błysku
przypiec pięty wam śpiącym w bezruchu!
gdy niebiosa dano mi na półmisku
nie dziw, że słońce mam w brzuchu
wódkę ostrą mdłą z wysuszonych tykw pić
wić nić rubinową w cieniu mat i palm -
na ustach jawanki kulę słońca śnić
gładząć dłonią pasa jej madapolam
Stachura Edward Jesień
Zanurzac zanurzac sie
w ogrody rudej jesieni
i liscie zrywac kolejno
jakby godziny istnienia
Chodzic od drzewa do drzewa
od bolu i znowu do bolu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzic ze snu
I liscie zrywac be zalu
z usmiechem cieplym i smutnym
a maly listek ostatni
zostawic komus i umrzec
w ogrody rudej jesieni
i liscie zrywac kolejno
jakby godziny istnienia
Chodzic od drzewa do drzewa
od bolu i znowu do bolu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzic ze snu
I liscie zrywac be zalu
z usmiechem cieplym i smutnym
a maly listek ostatni
zostawic komus i umrzec