Stolat.pl

Wiersze znanych

Sortuj według:

Czartoryski Adam Jerzy Zmiana dób

Mężczyzna winien mieć zasoby
rozliczne tak, jak drobny drób.
Przez wszystkie swego życia doby
czuć o pólnocy zmianę dób.

Mężczyzna winien mieć kochanki,
mówić: co możesz, dla mnie zrób
poprzez wieczory, noce, ranki.
A o północy ? Zmiana dób.

Mężczyzna winien mieć zasady
i umieć milczeć, niby grób.
Mieć mnóstwo Pań, nie od parady
i o północy, zmianę dób.

Mężczyzna więcej ma uznania,
gdy dzielny z Panią w każdej z prób.
Doba tak krótką do kochania ...
Bo o północy, zmiana dób.

Mężczyzna winien się nie zmienić,
nawet, gdy radzą : w coś się wrób.
To nie powinien się ożenić.
Wszak o północy zmiana dób.

Co zatem robić ma mężczyzna,
z Panią, która już wzięła ślub?
Podpowiem, dla mnie nie pierwszyzna,
gdy o północy ... Zmiana dób.
więcej

Czartoryski Adam Jerzy Zmieniłeś

Wytęskniłeś, wymyśliłeś
i tak bardzo mnie zmieniłeś,
choć nigdy przy mnie nie byłeś.

Pozbawiłeś mnie imienia,
tożsamości i istnienia.
Obudziłeś nowe chcenia.

Gdy zwątpiłam, uwierzyłam.
W twych obłokach myśli byłam,
lecz się jeszcze nie spełniłam.

Zwielokrotniasz serca bicia.
W latach mej jesieni życia,
Ty wyrywasz mnie z ukrycia.

Przez nieznajomego Pana
cała jestem... zawikłana...
Przed lusterkiem... zadumana.

Chwil od ciebie wypatruję,
twą upartość też szanuję.
Nie do końca wiem... co czuję...

Nie wiem, może w śnie twym byłam.
Wiem, twych pragnień nie spełniłam.
Przychodziłam... odchodziłam.

Duch się mocno trzymał ciała,
jakbym chciała i się bała...
Taka drżąca jestem cała.

Bywam też pod twą osłoną,
choć nie jestem tobie żoną.
Przeznaczoną... wymyśloną.

Dziś nie wiemy, czym, co będzie,
jaki los się dla nas przędzie...
Może zginę w tym rozpędzie.

W twoją stronę wciąż spozieram,
nie wiem, gubię coś, czy zbieram...
nie wiem, żyję, czy umieram.

Nieświadoma, w mych pragnieniach,
w mych kolejnych przemienieniach,
odnajduję się w marzeniach.

Duch rozrywa me marzenia.
Pewność ich w niepewność zmienia
granicą... onieśmielenia.
więcej

Czartoryski Adam Jerzy Znajdowanie Boga

Pułkownik-ksiądz Sławomir żarski.
To szafarz Nieba. Bardzo dziarski.
Jak dzielni, wierni ci pielgrzymi!
Złom autokaru po nich dymi,
bo zakazana górska droga
najlepszą była im do Boga.
I cud się zdarzył, masz pojęcie!
Bóg wyszedł po nich...Na zakręcie
drogi, po której tam jechali.
Znaleźli Go, bo Go szukali.
W Bibli pisano o tym, wiecie,
szukajcie Go, to Go znajdziecie!
Prezydent także tam poleciał...
Mówi, że przedtem nic nie wiedział,
bo gdyby wiedział, może zatem
w autobus wsiadłby... Razem z bratem.
By Boga szukać bez ryzyka
zaprosiłby tam też Rydzyka
i jeszcze paru oficjeli,
co bardzo by do Boga chcieli.
Lecz nie zdążyli na tę próbę
dlatego mamy dziś żałobę.
Autobus na to jest zbyt mały,
by zmieścił się tam mohair cały.
Może jest ta żałoba w domu,
bo tylu jeszcze oszołomów?
W płomieniach śmierć drogą do Pana.
Taką jest prawda tu poznana.
Trzeba się zatem zgodzić z władzą,
zrobić, jak ich duchowni radzą.
Ułatwić im do Boga drogę.
Cało krajową wszcząć pożogę.
Niech ogień wielki ich oczyści!
Do Nieba, Boscy Komuniści!
Tak się narodom bajki baja...
Nie przejmuj się, to zwykłe jaja.
więcej

Czartoryski Adam Jerzy Znam taki kraj


Znam ja taki jeden kraj,
w którym każdy rząd bez jaj,
tak narodem sprytnie włada,
że każdego pookrada,
i tak za złodziejstwem goni
że nikogo nie ochroni.

Krajowy czar

Jaki naród, taki rząd.
Jacy ludzie, taki kraj.
Jaki ogień, taki swąd.
Jakie serce, taki raj.

Historii dar..

Taki jeden kraj ja znam,
gdzie dowódca, poseł, cham,
- szkoły skończył na niedzieli -
w dupie ma obywateli :
w kraju, tak jak w inne strony,
kto pojedzie “ nie chroniony.

Krajowy czar

Jaki naród, taki rząd.
Jacy ludzie, taki kraj.
Jaki ogień, taki swąd.
Jakie serce, taki raj.

Historii dar..

Kraj ja znam jeden taki,
przy korycie wieprzaki.
Na tym się nie kończy świństwo.
Krajem rządzi skurwysyństwo.
Jesli prawda nie jest taka,
wymień Polko ... Za Stańczaka.
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję