Wiersze znanych
Sortuj według:
Drayton Michael Idea XXXVII
Miła, czemu mi każesz iść samotnie w łoże,
Gdy noc wszystkim naokół swe posłanie ściele?
Pora ta dla kochanków najlepszą być może,
Noc jest po to, by razem byli przyjaciele.
Jakże szczęśliwym wszystko inne jest, co żyje,
Bo choć dzień się rozłączać stworzeniom dozwala,
Wszelako zmierzch wieczora razem je okryje
I każde się miłością swą z nocą zespala.
O nocy, która innych łaską obsypujesz,
Czemuż mnie jedynego pragniesz dzisiaj dręczyć,
Bym, kiedy stwór twój wszelki miłą odnajduje,
Musiał się, z ukochaną rozłączony, męczyć?
Wolałbym, aby dzień trwał wiekuisty w niebie,
Jeśli z nocy nadejściem masz mnie gnać od siebie.
Gdy noc wszystkim naokół swe posłanie ściele?
Pora ta dla kochanków najlepszą być może,
Noc jest po to, by razem byli przyjaciele.
Jakże szczęśliwym wszystko inne jest, co żyje,
Bo choć dzień się rozłączać stworzeniom dozwala,
Wszelako zmierzch wieczora razem je okryje
I każde się miłością swą z nocą zespala.
O nocy, która innych łaską obsypujesz,
Czemuż mnie jedynego pragniesz dzisiaj dręczyć,
Bym, kiedy stwór twój wszelki miłą odnajduje,
Musiał się, z ukochaną rozłączony, męczyć?
Wolałbym, aby dzień trwał wiekuisty w niebie,
Jeśli z nocy nadejściem masz mnie gnać od siebie.
Dickinson Emily There is a solitu...
Jest samotność przestrzeni,
Samotność oceanu,
Samotność śmierci - lecz wszystkie
Igraszką są w porównaniu
Z tym innym odosobnieniem,
Polarnym tchnieniem głuszy:
Skończoną nieskończonością
Zamkniętej w sobie duszy.
Samotność oceanu,
Samotność śmierci - lecz wszystkie
Igraszką są w porównaniu
Z tym innym odosobnieniem,
Polarnym tchnieniem głuszy:
Skończoną nieskończonością
Zamkniętej w sobie duszy.
Dickinson Emily There´s someth...
Jest coś cichszego niźli sen
W tym środkowym pokoju.
Na piersi ma gałązkę -
Przemilcza imię swoje.
Niektórzy dotkną, ucałują,
Rozetrą bezwładne dłonie
Tej siły przyciągania
Nie rozumiem, nie pojmę!
Nie mogłabym płakać jak oni -
Szloch może być obrazą!
Spłoszą cichą wróżkę i umknie
Do swych rodzinnych lasów.
Gdy prostoduszni sąsiedzi
Gawędzą o "zmarłej przedwcześnie",
My - skorzy do peryfrazy -
Mówimy, że ptaki pierzchły.
W tym środkowym pokoju.
Na piersi ma gałązkę -
Przemilcza imię swoje.
Niektórzy dotkną, ucałują,
Rozetrą bezwładne dłonie
Tej siły przyciągania
Nie rozumiem, nie pojmę!
Nie mogłabym płakać jak oni -
Szloch może być obrazą!
Spłoszą cichą wróżkę i umknie
Do swych rodzinnych lasów.
Gdy prostoduszni sąsiedzi
Gawędzą o "zmarłej przedwcześnie",
My - skorzy do peryfrazy -
Mówimy, że ptaki pierzchły.
Dickinson Emily Sleep is supposed...
Sen - trzeźwo myślące istoty
Są przekonane o tym,
że sen to zamknięcie oczu.
Sen to wielki przystanek,
Na którym niespotykane
Zastępy świadków kroczą.
Ludzie wysokiej rangi
Uważają poranki
Za rozpoczęcie dnia.
Poranek się nie zdarza!
To Aurora - poranna zorza -
Wschód Wieczności i blask -
Ktoś z jasnym transparentem -
Ktoś w czerwień owinięty -
Oto poranny brzask!
Są przekonane o tym,
że sen to zamknięcie oczu.
Sen to wielki przystanek,
Na którym niespotykane
Zastępy świadków kroczą.
Ludzie wysokiej rangi
Uważają poranki
Za rozpoczęcie dnia.
Poranek się nie zdarza!
To Aurora - poranna zorza -
Wschód Wieczności i blask -
Ktoś z jasnym transparentem -
Ktoś w czerwień owinięty -
Oto poranny brzask!