Wiersze znanych
Sortuj według:
Daukszewicz Aleksandra Miałam sen
Śniło mi się, że jestem zdrowa
Wszystko tętniło życiem dookoła
Pachniały róże i młode bzy
A z oczu nie płynęły łzy...
Miałam sen taki piękny i spokojny
O porze nadchodzącej wiosny
Tańczyłam w nim jak królewna
A moim królestwem była nadzieja...
Śniło mi się, że nie znałam bólu
I nic nie sprawiało mi większego trudu
Byłam w nim taka roześmiana
Poczułam się naprawdę kochana...
Lecz nagle przebudziłam się
Nastał szary, smutny dzień
A w oczach zamiast wiosny
Łzy co ból mi przyniosły...
Wszystko tętniło życiem dookoła
Pachniały róże i młode bzy
A z oczu nie płynęły łzy...
Miałam sen taki piękny i spokojny
O porze nadchodzącej wiosny
Tańczyłam w nim jak królewna
A moim królestwem była nadzieja...
Śniło mi się, że nie znałam bólu
I nic nie sprawiało mi większego trudu
Byłam w nim taka roześmiana
Poczułam się naprawdę kochana...
Lecz nagle przebudziłam się
Nastał szary, smutny dzień
A w oczach zamiast wiosny
Łzy co ból mi przyniosły...
Daukszewicz Aleksandra Okno nadziei
Chciałam okno zamknąć za jednym tchem
I już niczego nie bać się
Ale wiatr z całych sił otwierał je
A po co? - Bóg to wie...
Okno miało piękny blask
Czułam jakiś ciepły żar
Ale w pewnym momencie wiatr
Same łzy mi dał...
Potem przyniósł mi niepewność
Szare stało się całe niebo
Ale nie pytałam dlaczego
Co było przyczyną tego...
Okno dalej było otwarte
I to było wspaniałe
A te łzy me rozlane
Nagle były mi odebrane...
Spojrzałam w okno z ciekawości
I nie mogłam się otrząsnąć z wyrozumiałości
Dzięki, której dano mi wiele miłości
Dano mi spowrotem dużo radości...
Okno nadziei dało mi nowe marzenia
Spełniło moje ukryte pragnienia
I łzy nie miały nic do powiedzenia
Bo w mym sercu na nowo zbudziła się nadzieja...
I już niczego nie bać się
Ale wiatr z całych sił otwierał je
A po co? - Bóg to wie...
Okno miało piękny blask
Czułam jakiś ciepły żar
Ale w pewnym momencie wiatr
Same łzy mi dał...
Potem przyniósł mi niepewność
Szare stało się całe niebo
Ale nie pytałam dlaczego
Co było przyczyną tego...
Okno dalej było otwarte
I to było wspaniałe
A te łzy me rozlane
Nagle były mi odebrane...
Spojrzałam w okno z ciekawości
I nie mogłam się otrząsnąć z wyrozumiałości
Dzięki, której dano mi wiele miłości
Dano mi spowrotem dużo radości...
Okno nadziei dało mi nowe marzenia
Spełniło moje ukryte pragnienia
I łzy nie miały nic do powiedzenia
Bo w mym sercu na nowo zbudziła się nadzieja...
Daukszewicz Aleksandra Smutek w moich oc...
Stoję na drodze pełnej kamieni
Na, której mnie smutek właśnie odwiedził
Szepnął cichutko, że otuli me sny
A z moich oczu popłynęły łzy...
Stałam się bezradna wobec strachu
Ale nie mam w sercu żalu
Widocznie ta droga po, której idę
Ma rozsypać me krótkie życie...
Moje myśli upadły na Ziemię
Gdzieś odeszło moje szczęście
A dłonie rozerwały wspomnienia
W, których tkwiła ostatnia nadzieja...
Zabłądziłam wśród własnych marzeń
Straciłam resztkę poplątanych pragnień
Ale nie chcę już zbierać okruszków
Ktore mnie bolą gdy leżą w serduszku...
Brakuje mi sił by podnieść się
Bo odszedł już cieplutki szept
Który, jeszcze wczoraj w duszy miałam
Do czasu - bo teraz zachorowałam...
I nie chcę zadawać pytań nikomu
Wolę pomilczeć sobie w pokoju
Niech pisze me pióro te wszystkie wiersze
Proszę tylko o delikatne odejście...
Na, której mnie smutek właśnie odwiedził
Szepnął cichutko, że otuli me sny
A z moich oczu popłynęły łzy...
Stałam się bezradna wobec strachu
Ale nie mam w sercu żalu
Widocznie ta droga po, której idę
Ma rozsypać me krótkie życie...
Moje myśli upadły na Ziemię
Gdzieś odeszło moje szczęście
A dłonie rozerwały wspomnienia
W, których tkwiła ostatnia nadzieja...
Zabłądziłam wśród własnych marzeń
Straciłam resztkę poplątanych pragnień
Ale nie chcę już zbierać okruszków
Ktore mnie bolą gdy leżą w serduszku...
Brakuje mi sił by podnieść się
Bo odszedł już cieplutki szept
Który, jeszcze wczoraj w duszy miałam
Do czasu - bo teraz zachorowałam...
I nie chcę zadawać pytań nikomu
Wolę pomilczeć sobie w pokoju
Niech pisze me pióro te wszystkie wiersze
Proszę tylko o delikatne odejście...
Daukszewicz Aleksandra Spadająca gwiazd...
Kiedy jesteś małym dzieckiem
Wiele marzeń w sercu masz
Ale gdy dorastasz - z wiekiem
To przy jednym pięknym trwasz...
Patrzysz na świat pełen łez
Nie wiesz dokąd tak Cię gna
Ale gdy zrozumiesz sens
Cichą wiarę w sercu masz...
I gdy noc gwiazdy pobudzi
Ty z nadzieją szukasz tej
Która chciałaby się potrudzić
By spełnić Twój sen...
Nagle taka właśnie spada
Z cichym wołaniem serc
Ta co sens wytrwałości nada
Byś Ty mógł uśmiechnąć się...
Wtedy patrz głębokim spojrzeniem
Jak ta gwiazda pięknie lśni
Bo to właśnie na Twoim niebie
Spełnią się dzisiaj Twe sny...
Wiele marzeń w sercu masz
Ale gdy dorastasz - z wiekiem
To przy jednym pięknym trwasz...
Patrzysz na świat pełen łez
Nie wiesz dokąd tak Cię gna
Ale gdy zrozumiesz sens
Cichą wiarę w sercu masz...
I gdy noc gwiazdy pobudzi
Ty z nadzieją szukasz tej
Która chciałaby się potrudzić
By spełnić Twój sen...
Nagle taka właśnie spada
Z cichym wołaniem serc
Ta co sens wytrwałości nada
Byś Ty mógł uśmiechnąć się...
Wtedy patrz głębokim spojrzeniem
Jak ta gwiazda pięknie lśni
Bo to właśnie na Twoim niebie
Spełnią się dzisiaj Twe sny...