
Rafał
Wojaczek
1970-01-01 - 1970-01-01
Sortuj według:
Wojaczek Rafał Jaka bym ci chcia...
Naga jak goła stal, czysta jak naga woda
Niczym żywa krew jawna, prosta jak jasna prawda
Sama jak jeden Bóg, jak sama Wenus jedna
Naga jak słowo "kocham" wyrzeczone w ciżbę
Pospólnych słów, niczym rzymska składnia jasna
Wierna niczym Twój strach, Twoja jak wierna matka
Prawdziwa jak we strachu boskie przykazanie
Jedna niczym łacińska oda Mickiewicza
Czysta jak wódka nawet z niedomytej szklanki
Naga jak Wenus, matczyna jak wilczyca
Straszna jak Bóg, kiedy Ci go zabrakło
Twoja niczym szaleństwo, co mieszka na dnie Odry
Niczym żywa krew jawna, prosta jak jasna prawda
Sama jak jeden Bóg, jak sama Wenus jedna
Naga jak słowo "kocham" wyrzeczone w ciżbę
Pospólnych słów, niczym rzymska składnia jasna
Wierna niczym Twój strach, Twoja jak wierna matka
Prawdziwa jak we strachu boskie przykazanie
Jedna niczym łacińska oda Mickiewicza
Czysta jak wódka nawet z niedomytej szklanki
Naga jak Wenus, matczyna jak wilczyca
Straszna jak Bóg, kiedy Ci go zabrakło
Twoja niczym szaleństwo, co mieszka na dnie Odry
Wojaczek Rafał Jest biel
Jest biel, i znów wypija - czy to jesteś Ty?
Już nie wiem, jak to nazwać, co ze mnie ubywa.
Nie boję się - aż tyle lub tylko tyle wyznać
Śmiem nie wiedząc, czy słowa już ze mnie drwią - ja z nich.
Wiem: biel - lecz co wypija, kiedy moja krew
Już ze mnie dziś po kość wyparowała?
Teraz upada śniegiem - mróz gryzie kość; zegara
Nie nagląc co zrobiłam, że lipiec grudniem wszedł?
Jest snem, co mnie połyka - jeśliś to jest Ty,
To czemu tamta gwiazda skóry snu ostrogą
Nie przecieka, lecz krąży w oczach - biały gołąb,
Kiedy ja o symbolach naprawdę nie wiem już nic?
Wojaczek Rafał * * * [Jeszcze je...
Jeszcze jestem kobietą Wciąż zmuszasz bym nią była
Nie groźbami Ty jesteś ode mnie silniejszy
Słabością która wzrusza chcący już zamarznąć
Puls mojej kobiecości
A ja właściwie nie wiem co znaczą te słowa
Kobieta i kobiecość Znaczą coś dla Ciebie
Ja już jestem zmęczona pisaniem poematu
Ciągle gwałconym ciałem
Ja juz chcę być poetką Pisać długopisem
Na zwykłej kartce Nie na karcie
prześcieradła
Raz na tydzień załatwiać potrzebę cielesną
Dla lepszego pisania
Nie groźbami Ty jesteś ode mnie silniejszy
Słabością która wzrusza chcący już zamarznąć
Puls mojej kobiecości
A ja właściwie nie wiem co znaczą te słowa
Kobieta i kobiecość Znaczą coś dla Ciebie
Ja już jestem zmęczona pisaniem poematu
Ciągle gwałconym ciałem
Ja juz chcę być poetką Pisać długopisem
Na zwykłej kartce Nie na karcie
prześcieradła
Raz na tydzień załatwiać potrzebę cielesną
Dla lepszego pisania
Wojaczek Rafał * * * [Jeszcze w ...
Jeszcze w nią nie wszedł już nie ma jak wrócić
Ze świata jawnie wyświecony, w skóry
worek wciśnięty, patrz: śliną sromotną cieknie w otwarte jej krocza okno
Kobieta nie wie na co jeszcze czeka.
On słyszy: skoblem mrozu zima szczęka.
Za sienią ciała tamtej w pobielone świeżo dla gościa prosi pokoje.
Kobieta mówi, że nie ma wyboru
Ale on jeszcze wciąż odwraca głowę.
Lecz nagle śmierć już całą w sobie przeżył wpada. Nie widać mu nawet pięty.
Ze świata jawnie wyświecony, w skóry
worek wciśnięty, patrz: śliną sromotną cieknie w otwarte jej krocza okno
Kobieta nie wie na co jeszcze czeka.
On słyszy: skoblem mrozu zima szczęka.
Za sienią ciała tamtej w pobielone świeżo dla gościa prosi pokoje.
Kobieta mówi, że nie ma wyboru
Ale on jeszcze wciąż odwraca głowę.
Lecz nagle śmierć już całą w sobie przeżył wpada. Nie widać mu nawet pięty.