Władysław
Broniewski
1970-01-01 - 1970-01-01
Broniewski Władysław
żona
Obłoki obłąkane,
kolory pokłócone,
drzewo przed oknem złamane
i -- widzę żonę.
Czarnieckiego 80,
parter z ogródkiem.
"Czy przyjdzie na obiad, czy gdzieś się
zawieruszy?" -- myśli ze smutkiem.
A ja idę z autobusu "M",
bo muszę,
bo już siebie odnalazłem i wiem,
gdzie mam duszę.
żona wygląda przez drzwi od ogrodu,
w oczach niepokój,
a ja myślę: "Kochana, młoda,
i w sercu spokój".
Pięć lat tułaczki, więzienia,
ona -- Oświęcim...
Jakże gorzki ten na do widzenia
wiersz o "świętej pamięci".
kolory pokłócone,
drzewo przed oknem złamane
i -- widzę żonę.
Czarnieckiego 80,
parter z ogródkiem.
"Czy przyjdzie na obiad, czy gdzieś się
zawieruszy?" -- myśli ze smutkiem.
A ja idę z autobusu "M",
bo muszę,
bo już siebie odnalazłem i wiem,
gdzie mam duszę.
żona wygląda przez drzwi od ogrodu,
w oczach niepokój,
a ja myślę: "Kochana, młoda,
i w sercu spokój".
Pięć lat tułaczki, więzienia,
ona -- Oświęcim...
Jakże gorzki ten na do widzenia
wiersz o "świętej pamięci".