
Jan
Brzechwa
1970-01-01 - 1970-01-01
Brzechwa Jan
Zazdrość (Nie umiem ...)
Nie umiem gryźć łańcuchów ni pięścią gwoździ wbijać!
Bóg stworzył mnie obłokiem, co mija, aby mijać.
Niech biją w moje serce spocone, ciężkie pięści!
Ja wiem, że się obłokom na ziemi nie poszczęści.
Kochanko pełna zdrady, trwaj zwiewnie i anielsko,
Gdy na twe łono spadnie spocone, ciężkie cielsko!
Obudzisz się, struchlejesz i będzie mrok na ziemi,
I będziesz się modliła wargami zbielałemi,
By Bóg się ulitował i w niebie swym wysokim
Dla ciebie obłok znalazł i nakrył tym obłokiem.
Bóg właśnie mnie wybierze i wyodrębni z mroków,
I spadnie na twe ciało rzęsisty płacz obłoków...
Obudzisz się, struchlejesz, po kościach śmierć zachrzęści,
I gwóźdź do twojej trumny wbiją spocone pięści.
Bóg stworzył mnie obłokiem, co mija, aby mijać.
Niech biją w moje serce spocone, ciężkie pięści!
Ja wiem, że się obłokom na ziemi nie poszczęści.
Kochanko pełna zdrady, trwaj zwiewnie i anielsko,
Gdy na twe łono spadnie spocone, ciężkie cielsko!
Obudzisz się, struchlejesz i będzie mrok na ziemi,
I będziesz się modliła wargami zbielałemi,
By Bóg się ulitował i w niebie swym wysokim
Dla ciebie obłok znalazł i nakrył tym obłokiem.
Bóg właśnie mnie wybierze i wyodrębni z mroków,
I spadnie na twe ciało rzęsisty płacz obłoków...
Obudzisz się, struchlejesz, po kościach śmierć zachrzęści,
I gwóźdź do twojej trumny wbiją spocone pięści.