Stolat.pl

Byron George Gordon

George Gordon
Byron

1970-01-01 - 1970-01-01

Sortuj według:

Byron George Gordon Impromptu w odpow...

Kiedy ze swego w mym sercu mieszkania
Smutek wypełza zanadto wysoko
I wszystko wokół swym cieniem przesłania,
I czoło chmurzy, i napełnia oko -
Nie dbaj o cień ten, który wnet opadnie;
Myśl moja dobrze zna więzienie swoje:
Mary się cofną i w piersi mej na dnie
Swoje odludne zapełnią pokoje.

(Wrzesień 1813)
więcej

Byron George Gordon Pamięć

Już koniec! - Sen mi to objawił:
Nadziei los mi nie zostawił;
Szczęśliwych dni nie będzie znała
Dusza, złej gwiazdy mrozem ścięta;
Odbiega młodość uśmiechnięta,
Pierzcha Nadzieja, Miłość, Chwała...
O, czemu pamięć mi została!
więcej

Byron George Gordon

Precz stąd te dźwięki nieszczęśliwej pieśni,
Przedtem tak wdzięczne, a dzisiaj tak smutne,
Co wywołują z mego serca cieśni
O znikłym szczęściu wspomnienia okrutne.
Precz mi z tą harfą, co tak ucho pieści!
Niechaj niepamięć pokryje ją pyłem!
Nie mogę więcej wspomnieć bez boleści,
Czym jestem teraz i czym niegdyś byłem.

Głos, co tym pieśniom nadał tyle wdzięków,
Umilkł na zawsze za wieczności krańcem;
I dzisiaj dla mnie najczystszy z tych dźwięków
Jest jak hymn dziki nad grobów mieszkańcem.
Thyrzo! O prochu gdzieś w ziemi ukryty!
Te pieśni, budząc o tobie wspomnienie,
Bardziej są smutne niż lutni rozbitej
Nieokreślone i niezgodne brzmienie.

Jestem samotny - w koło cichość głucha,
Lecz echo szepce do mojego ucha:
Słyszę wydany ustami cichemi
Głos, co już dawno zagłuchnął na ziemi.
Głos ten brzmi często w duszy mej niepewnej
Posępnym tonem - i we śnie mnie woła;
Chcąc się przysłuchać harmonii rzewnej
Budzę się nagle, lecz znów cisz dokoła!...

Thyrzo! na jawie i we śnie samotnym
Jesteś już dla mnie marzeniem ulotnym,
Gwiazdą, co olśni ciemnych fal powierzchnie
I znów przed okiem śmiertelnika pierzchnie.
Lecz smutny pątnik ścieżki życia trudnej,
Gdy niebo gniewne zaciąga obłoki,
Długo żałuje tej gwiazdy ułudnej,
Przy której świetle stawiał błędne kroki.

8 grudnia 1811
więcej

Byron George Gordon Słońce bezsenny...

Słońce bezsennych! nieba wieczornego oko!
Którego łzawy promień drżąc świeci wysoko
I ukazuje ciemność - lecz jej nie rozproszy,
Jak podobneś do znikłej, wspomnianej rozkoszy,
Właśnie tak przeszłość, światło dni dawnych jaśnieje,
Świeci ona, lecz promień wystygły nie grzeje;
Nie śpi i Smutek i patrzy na jej blask pogodny,
Widny, lecz z dala - jasny - lecz och! jakże chłodny!
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję