Stanisław
Barańczak
1970-01-01 -
Barańczak Stanisław
W Wiedniu wśród wielorybników
W Wiedniu wśród wielorybników
wzmianka ,,WIEDEĹ: WZRASTA WYCHĂW
WIELORYBA (VEL WALENIA)''
wywołuje wiele wrzenia:
wrzasków, westchnień ,,Wreszcie!'', waleń
w werble, wołań ,,Wiwat waleń!'',
werwy, wrzawy, wiecowania,
wzajemnego winszowania:
,,Wiedeńczyku, wniosek wyłów:
wzrasta wychów ó wzrośnie wyłów!''
Wyławiacze-weterani
(w Wiedniu wręcz wenerowani)
wieszczą: ,,Wierzcie wieści! Weźcie
wędki: większy wyłów wreszcie!
W wigor Wiednia wkład wniesiecie:
wszak wieloryb w winegrecie
wiecznie wabił wiedeńczyka!
Wino, wdówka, wir walczyka?
Wszystko warte wdzięcznej wzmianki;
woń wszelako wątrobianki
wielorybiej wyznaczała
wszechideał wiktuała;
wyznaczała? - wciąż wyznacza!''.
Wyławiacza-wyjadacza
(współwiedeńczyk, więc współsmakosz!)
wiertło wątpień wierci wszakoż:
Wartoż wrzeszczeć? Wieści waga -
wielka; wniosek: wieść wymaga
właśnie wyciszenia wrzenia!
Wnet wywęszy woń walenia
w wodach Wiednia Węgier wraży,
wykorzysta wiec wędkarzy -
wściekła wrogość wzrośnie wszędy:
,,Wspólne wody - wspólne wędy!'',
,,Wolą Węgier - wykwint wiktu!'';
widać widmo wszechkonfliktu,
więc wierchuszka wojsk Wspólnoty
Wzdłużdunajskiej wodoloty
(wewnątrz: welocypedyści
wodni) wyśle (WRRRUUUM!), wymyśli
wyjście, wreszcie... - Wodogłowie
władz wojskowych! Wszak w wychowie
wieloryba (vel walenia)
wskutek właśnie wojsk wkroczenia
wystąpiła wyrwa wredna...
Widok współczesnego Wiednia:
wędkarz (wodoloty: WRRRUUUM!),
wzdycha, wpatrzon wzwyż: ,,Warum?''
wzmianka ,,WIEDEĹ: WZRASTA WYCHĂW
WIELORYBA (VEL WALENIA)''
wywołuje wiele wrzenia:
wrzasków, westchnień ,,Wreszcie!'', waleń
w werble, wołań ,,Wiwat waleń!'',
werwy, wrzawy, wiecowania,
wzajemnego winszowania:
,,Wiedeńczyku, wniosek wyłów:
wzrasta wychów ó wzrośnie wyłów!''
Wyławiacze-weterani
(w Wiedniu wręcz wenerowani)
wieszczą: ,,Wierzcie wieści! Weźcie
wędki: większy wyłów wreszcie!
W wigor Wiednia wkład wniesiecie:
wszak wieloryb w winegrecie
wiecznie wabił wiedeńczyka!
Wino, wdówka, wir walczyka?
Wszystko warte wdzięcznej wzmianki;
woń wszelako wątrobianki
wielorybiej wyznaczała
wszechideał wiktuała;
wyznaczała? - wciąż wyznacza!''.
Wyławiacza-wyjadacza
(współwiedeńczyk, więc współsmakosz!)
wiertło wątpień wierci wszakoż:
Wartoż wrzeszczeć? Wieści waga -
wielka; wniosek: wieść wymaga
właśnie wyciszenia wrzenia!
Wnet wywęszy woń walenia
w wodach Wiednia Węgier wraży,
wykorzysta wiec wędkarzy -
wściekła wrogość wzrośnie wszędy:
,,Wspólne wody - wspólne wędy!'',
,,Wolą Węgier - wykwint wiktu!'';
widać widmo wszechkonfliktu,
więc wierchuszka wojsk Wspólnoty
Wzdłużdunajskiej wodoloty
(wewnątrz: welocypedyści
wodni) wyśle (WRRRUUUM!), wymyśli
wyjście, wreszcie... - Wodogłowie
władz wojskowych! Wszak w wychowie
wieloryba (vel walenia)
wskutek właśnie wojsk wkroczenia
wystąpiła wyrwa wredna...
Widok współczesnego Wiednia:
wędkarz (wodoloty: WRRRUUUM!),
wzdycha, wpatrzon wzwyż: ,,Warum?''