George Gordon
Byron
1970-01-01 - 1970-01-01
Byron George Gordon
Kiedyśmy się żegnali
Kiedyśmy się żegnali
We łzach i w milczeniu,
Gdyś się smutna oparła
Na moim ramieniu,
Twarz miałaś bladą, zimną,
Pocałunek zimniejszy,
Wróżyła mi ta chwila
Okropność dzisiejszej.
Zimno na moje czoło
Spadła rosa ranku -
Przeczułem, że zapomnisz
O dawnym kochanku.
Dziś zachwiana twa sława,
Śluby zniweczone,
Dziś słyszę twoje imię
I za ciebie płonę.
Przy mnie mówią o tobie;
Milczę - rozpacz, trwoga,
Dreszcz mnie przebiega zimny -
Czemuś mi tak droga?
Nie wiedzą, że znam ciebie,
Jak dźwięk dzwonu ich głosy;
Długo, długo klnąć będę
Ciebie - i moje losy.
W tajniśmy się widzieli -
W milczeniu żal tłumię,
że zapomnieć, oszukać
Twoje serce umie.
Ach! gdy cię ujrzę jeszcze,
Jakimż dziękczynieniem
Do stóp twoich pobiegnę? -
Łzami i milczeniem
We łzach i w milczeniu,
Gdyś się smutna oparła
Na moim ramieniu,
Twarz miałaś bladą, zimną,
Pocałunek zimniejszy,
Wróżyła mi ta chwila
Okropność dzisiejszej.
Zimno na moje czoło
Spadła rosa ranku -
Przeczułem, że zapomnisz
O dawnym kochanku.
Dziś zachwiana twa sława,
Śluby zniweczone,
Dziś słyszę twoje imię
I za ciebie płonę.
Przy mnie mówią o tobie;
Milczę - rozpacz, trwoga,
Dreszcz mnie przebiega zimny -
Czemuś mi tak droga?
Nie wiedzą, że znam ciebie,
Jak dźwięk dzwonu ich głosy;
Długo, długo klnąć będę
Ciebie - i moje losy.
W tajniśmy się widzieli -
W milczeniu żal tłumię,
że zapomnieć, oszukać
Twoje serce umie.
Ach! gdy cię ujrzę jeszcze,
Jakimż dziękczynieniem
Do stóp twoich pobiegnę? -
Łzami i milczeniem