Wiersze znanych
Sortuj według:
Czartoryski Adam Jerzy Zabić syna
Myśl jedna krąży mi zdradziecko.
Czy mógłbyś zabić własne dziecko,
aby odkupić innych winy?
Nie widzę związku, ni przyczyny.
Piękna dziewczyna jabłko zjadła,
na pokolenia kara spadła.
A przecież wola była wolna.
Pomyśl: ciekawość, myśl swawolna,
lub chęć poznania swego ciała
pokoleniową winę miała?
Czy nie wolałbyś, z synem razem,
użyć miłości? Jej obrazem
dać ludziom szczęścia odrobinę?
Świadomość bytu za przyczynę
rozwoju biorąc wszystkich ludzi,
mówiąc: wam radość serce budzi,
czujcie miłości cudne drżenia
i żyjcie w szczęściu zaistnienia.
Wolałbyś nowe stawiać krzyże
śmierci i hańby? Stopy liże
nie człek... Niewolnik przestraszony,
swym czołem bijąc ci pokłony.
Miłości tutaj ja nie widzę,
czołobitnością wręcz się brzydzę.
Ta jedna myśl myśl mi nie ucieka:
czy świat na pewno dla człowieka?
Do dziś więc, od początku świata
to rządzi nami... psychopata?
Ja w Boga nie uwierzę tego,
który chce losu okrutnego.
Dzisiaj mi inna prawda dana:
ten los pochodzi od... Kapłana!
Czy mógłbyś zabić własne dziecko,
aby odkupić innych winy?
Nie widzę związku, ni przyczyny.
Piękna dziewczyna jabłko zjadła,
na pokolenia kara spadła.
A przecież wola była wolna.
Pomyśl: ciekawość, myśl swawolna,
lub chęć poznania swego ciała
pokoleniową winę miała?
Czy nie wolałbyś, z synem razem,
użyć miłości? Jej obrazem
dać ludziom szczęścia odrobinę?
Świadomość bytu za przyczynę
rozwoju biorąc wszystkich ludzi,
mówiąc: wam radość serce budzi,
czujcie miłości cudne drżenia
i żyjcie w szczęściu zaistnienia.
Wolałbyś nowe stawiać krzyże
śmierci i hańby? Stopy liże
nie człek... Niewolnik przestraszony,
swym czołem bijąc ci pokłony.
Miłości tutaj ja nie widzę,
czołobitnością wręcz się brzydzę.
Ta jedna myśl myśl mi nie ucieka:
czy świat na pewno dla człowieka?
Do dziś więc, od początku świata
to rządzi nami... psychopata?
Ja w Boga nie uwierzę tego,
który chce losu okrutnego.
Dzisiaj mi inna prawda dana:
ten los pochodzi od... Kapłana!
Czartoryski Adam Jerzy Zabrać ze sobą
Człowiek się rodzi do zabawy
przystosowany i do pieśni. . .
Kocha przez życie swe wyprawy. . .
A co robią jego współcześni ?
Oni żądają ciągle chleba,
Stosowne też im są igrzyska.
Ci nie odnajdą w życiu nieba,
im ciągle zawiść w oczach błyska.
Wszystkie zgromadzić chcąc pieniądze,
czas im poświęcą i zagrywki .
Najbardziej wyuzdane żądze,
to dla nich relaks i rozrywki .
Pnąc sie na szczyty swej kariery
popełnią każdą podłość skrycie.
A ja ? Jeżeli mam być szczery,
to ja mam za nic takie życie.
Śmiech mój wzbudzaja ci ' robotni',
co to dnia w pracy nie ustają,
pracoholicy wielokrotni,
co coraz więcej rzeczy mają .
Rankiem się budząc, patrzą w ręce,
myśląc, co jeszcze ukraść, komu. . .
Więcej mieć władzy, rzeczy więcej. . .
Co od wszy większe, brać do domu.
I tak im mija to ' burzliwe '
życie . Szukają w nim sposobu,
na to, by dobra nieprawdziwe
zabrać ze sobą tam ... do grobu .
A ja się budząc, patrzę w niebo,
wszechświat wspaniały mi za bractwo . . .
Myśl i nauka mi potrzebą .
I takie to moje bogactwo.
Na drugą stronę je zabiorę
wraz z duszą moją, nieśmiertelną,
kiedy doczekam taką porę
i chwilę jedną . . . niepodzielną.
przystosowany i do pieśni. . .
Kocha przez życie swe wyprawy. . .
A co robią jego współcześni ?
Oni żądają ciągle chleba,
Stosowne też im są igrzyska.
Ci nie odnajdą w życiu nieba,
im ciągle zawiść w oczach błyska.
Wszystkie zgromadzić chcąc pieniądze,
czas im poświęcą i zagrywki .
Najbardziej wyuzdane żądze,
to dla nich relaks i rozrywki .
Pnąc sie na szczyty swej kariery
popełnią każdą podłość skrycie.
A ja ? Jeżeli mam być szczery,
to ja mam za nic takie życie.
Śmiech mój wzbudzaja ci ' robotni',
co to dnia w pracy nie ustają,
pracoholicy wielokrotni,
co coraz więcej rzeczy mają .
Rankiem się budząc, patrzą w ręce,
myśląc, co jeszcze ukraść, komu. . .
Więcej mieć władzy, rzeczy więcej. . .
Co od wszy większe, brać do domu.
I tak im mija to ' burzliwe '
życie . Szukają w nim sposobu,
na to, by dobra nieprawdziwe
zabrać ze sobą tam ... do grobu .
A ja się budząc, patrzę w niebo,
wszechświat wspaniały mi za bractwo . . .
Myśl i nauka mi potrzebą .
I takie to moje bogactwo.
Na drugą stronę je zabiorę
wraz z duszą moją, nieśmiertelną,
kiedy doczekam taką porę
i chwilę jedną . . . niepodzielną.
Czartoryski Adam Jerzy Zachodu blask
Zachodni brzeg. Niezbyt wysoki .
Kornwalia . Piękno i widoki.
I stary dom na zboczu wzgórza.
Postawić nowy ? Ten wyburzać ?
Pięknie stawiany był przed laty.
Są w nim pokoje, jak komnaty
i śmieszne daszki z każdej strony.
Ja jestem nim zauroczony.
Restaurację przeprowadzę.
Potem, gdy tam się już osadzę,
powstanie problem : orzeł-reszka. . .
Kto w domu tym ze mną zamieszka ?
Lub : z kim ja mógłbym żyć w tym domu ?
Ja nie pasuję wszak ... nikomu.
Wypróbowałem to przez lata ...
Samotność z nikim mnie nie splata.
Zachodni wiatr. I ciepła bryza.
Wiatr rosy krople tak nanizał
na szorstkość twardej zbocza trawy,
że lśnią diamentem w słońcu stawy.
Zachodu blask . W promieniach słońca
dogasa ciepło . A do końca
wieczoru czasu już niewiele. . .
Poblask kolory ognia ściele . . .
Zachodni brzeg. Trafisz tam ze mną ?
Myślę, że chwila, gdy przyjemną
oraz podzielną między dwoje,
tak w dal odsuwa życia znoje,
i uczuć w sercach tyle tworzy
i chwile wspólne tak pomnoży,
że wytrzymamy wzajem z sobą . . .
Tak ze mną ty, jak i ja ... z tobą .
Kornwalia . Piękno i widoki.
I stary dom na zboczu wzgórza.
Postawić nowy ? Ten wyburzać ?
Pięknie stawiany był przed laty.
Są w nim pokoje, jak komnaty
i śmieszne daszki z każdej strony.
Ja jestem nim zauroczony.
Restaurację przeprowadzę.
Potem, gdy tam się już osadzę,
powstanie problem : orzeł-reszka. . .
Kto w domu tym ze mną zamieszka ?
Lub : z kim ja mógłbym żyć w tym domu ?
Ja nie pasuję wszak ... nikomu.
Wypróbowałem to przez lata ...
Samotność z nikim mnie nie splata.
Zachodni wiatr. I ciepła bryza.
Wiatr rosy krople tak nanizał
na szorstkość twardej zbocza trawy,
że lśnią diamentem w słońcu stawy.
Zachodu blask . W promieniach słońca
dogasa ciepło . A do końca
wieczoru czasu już niewiele. . .
Poblask kolory ognia ściele . . .
Zachodni brzeg. Trafisz tam ze mną ?
Myślę, że chwila, gdy przyjemną
oraz podzielną między dwoje,
tak w dal odsuwa życia znoje,
i uczuć w sercach tyle tworzy
i chwile wspólne tak pomnoży,
że wytrzymamy wzajem z sobą . . .
Tak ze mną ty, jak i ja ... z tobą .
Czartoryski Adam Jerzy Zakodowane
Myślę, że szeptem się nie kłamie.
Nie przystałoby serca damie
tak po próżnicy szeptać słowa.
Gdy zakochana białogłowa
w noc każdą mi dodaje weny,
mówiąc to szeptem, przed świtaniem :
...najukochańszym jesteś draniem.
Jedynym, co mnie kochać umie.
Jakbyś miał w sercu i rozumie
zakodowane moje geny...
Czas dzieli jeszcze noc od brzasku.
W nieco przymglonych oczu blasku
dostrzegam, w ruchu ich i lśnieniu,
że chwile równe przeznaczeniu
są we mnie też ...zakodowane
Nagle przejąłem się tą sceną,
całą jej treścią, jej oceną
i...Odnalazłem się w tej scenie.
Nadałem tytuł jej : wzruszenie...
Czy zostać może poniechane?
Wzruszenie serca jest impulsem.
Gdy pójdę z nim uczucia kursem,
to przeznaczeniu dopomogę
wyrazić jak, na jedną drogę
zakodowane dwojga dole.
Czas życia morzem ignorancji
i dzień w nim każdy bez gwarancji
i w żadnej chwili czas nie stanie.
Jedyna pewność to ... Kochanie.
Miłość nam daje takie role.