Stolat.pl

Brzechwa Jan

Jan
Brzechwa

1970-01-01 - 1970-01-01

Sortuj według:

Brzechwa Jan Zima

Niebo błękitniało, niebo owdowiało,
Owdowiały błękit białym śniegiem spadł,
Co się nagle stało, że tak biało, biało,
Pod nogami mymi zaszeleścił świat?

Włożę lisią czapę, przypnę lisi ogon,
Zmylę wszystkie ślady, zmiotę śnieżny kurz,
Pójdę sobie drogą, pójdę bez nikogo
I do ciebie nigdy nie powrócę już.
więcej

Brzechwa Jan W lesie

życie przede mną leży, życie ode mnie bieży,
Kto wierzy, ten nie mierzy doczesnych swych rubieży.

Budzę się wczesnym rankiem, patrzę na ciebie śpiącą,
Idę do mego lasu w ten szum i w to gorąco,

Biegnę w pochłonną zieleń, śpieszę w zacisze nasze,
Polne owady płoszę, leśne słowiki straszę.

życie przede mną leży, życie ode mnie bieży,
Mówię to jak najprościej, wyznaję jak najszczerzej,

Spójrz, co się dzieje we mnie! Spójrz, jak omdlewam cały,
Tak śpieszno mu w te leśne ochłody i upały.

Trawa się ściele w lewo - trawa się ściele w prawo,
Kto mnie zanurzył w tobie, moja zielona trawo?

Twarzą upadam w rosę, czuję, i wiem, i słyszę,
Jak pająk na swej nici nade mną się kołysze,

Jak słońce karbowane od liści się odbija,
I jak to życie leśne, weseląc się - przemija.

Trawa po wierzchu śliska, od spodu chropowata,
Z warg moich, jeszcze gorzkich, znój całonocny zmiata,

Z mrowiska płynie strumień takich znikomych istnień,
że choć na liściu nikną - świat dla nich trwa bezlistnie,

A ja to wszystko widzę i śmieję się w podziwie
Dla tej radości leśnej, gdzie sercu tak szczęśliwie.

Śpiewam - a drzewa szumią. Śpiewam - a życie bieży,
I wszystko jak najprościej, i wszystko jak najszczerzej.

Milczę - a trawa rośnie. Patrzę - a dzień dojrzewa,
Biegnę w zielone gąszcze między zielone drzewa,

I zna mnie już dąbrowa, i zna mnie bukowina,
I bór wysokopienny dla mnie swój cień rozpina,

I taka cisza we mnie... Cisza co trwa i nuży,
I jeszcze tak daleko, daleko mi do burzy.
więcej

Brzechwa Jan Śmierć

Jestem taki siny, jestem taki chory,
Leżę rozpostarty, konam na uboczu,
Noc ma ciężki zapach kamfory
I gorączki, i moczu...

Wszyscy mnie żegnali, wszyscy już płakali,
Wszyscy zrozumieli, że nie ma ratunku,
I z mych ust lękliwie ciułali
Zgrzany dech pocałunku.

I odeszli wszyscy od mojego łóżka,
Lekarz mądrą głową nade mną pokiwał
Przyszła do mnie tylko staruszka,
Taka siwa, poczciwa...

Cicho zaśpiewała, głośno zakasłała,
Trochę się zgarbiła i trochę przysiadła...
Aż się nagle rozprostowała
Wzdłuż mego prześcieradła.

Na mnie się zwaliła, rozkraczyła nogi,
Chciwie mnie wgarnęła w swoje biodra starcze
I jęczała pieszcząc: "Mój drogi,
Czy ci aby nastarczę?"

Czułem szorstkie tarcie jej zwiędłego brzucha,
Zaduch jej oddechu i dziąsła chwytliwe,
Aż opadło wreszcie bez ducha
Ciało jej nieżywe.

Leżę rozpostarty, leżę na uboczu,
Ona lgnie do mego stygnącego łona,
Ma zapach gorączki i moczu
I jest - nieogarniona.

Gwiazdy rybim okiem okien moich strzegą,
Na ratuszu miejskim stanęły zegary...
Ach, jak szkoda mnie, młodego,
Dla niej. Dla takiej starej!
więcej

Brzechwa Jan Kot

Gdy nocą jesteś u mnie,
Przez dachy pełzną strachy
I toczą się bezszumnie
Księżyca z żółtej blachy.

Przez mgieł mydlaną pianę
Widać uliczkę chorą,
Gdzie niebo plisowane
Szeleści czarną morą.

W uliczce stoją domy
Jak tomy w bibliotece,
Drga świateł blask ruchomy
Jak rzęsy na powiece.

Gdy nocą jesteś u mnie,
Na oknie kot mój siedzi
I miauczy nierozumnie
W przelotność twych odwiedzin.

Nie sporzy się pieszczota
I serce spowszedniało;
Natrętne oczy kota
Obezwładniają ciało.

Odsuwam się od ciebie,
Już wiem, już nic nie pytam;
Kot na matowym niebie
Lśni czarnym aksamitem.

Zrywam się zdjęty trwogą,
Pełznę niepostrzeżenie
I chwytam go za ogon,
I rzucam na kamienie.

A kiedy noc już gwiezdniej
Popłynie z firmamentu,
Dostrzegam go na jezdni
Jak kroplę atramentu.

Znów po księżyca smudze
Powracam do alkowy
I nadaremnie budzę
Piersi twych sen różowy.

Gdy nocą jesteś u mnie,
Przez dachy pełzną strachy
I toczą się bezszumnie
Księżyce z żółtej blachy.

Nie sporzy się pieszczota,
Ciało od ciała stroni,
Ogon czarnego kota
Tkwi w zaciśniętej dłoni.
więcej
Wykonanie: SI2.pl
Jak prawie wszystkie strony internetowe również i nasza korzysta z plików cookie. Zapoznaj się z regulaminem, aby dowiedzieć się więcej. Akceptuję