Wiersze znanych
Sortuj według:
Baczyński Krzysztof Kamil Śmierć kukły
Zasłoń firanki, szklana madonno złudzenia!
Już nie ma nic za oknem, którym uwiądł pejzaż.
Noc, w którą tylko wieczór śmiercią wejrzał,
ciszę w bolesne kraty drzew poplątanych zamienia.
Śmierć w ciężkich ramach z ołowiu wieszam na ścianie.
Zasłoń firanki, szklana madonno złudzenia!
To obojętność spada mi w oczy jak kamień,
gorzki świt deszczu więdnie w niedochceniach.
Smutne pociągi są obojętnym pościgiem,
węszą po śladach pomiętych brudną ulicą,
i każdym świtem płacz mi się zrywa jak wybieg.
Czuję brzęczącą jak komar zgubiony - nicość.
Wieczór bezdomny umarł mi cicho na rękach...
Niebo zapina d1rnury na księżyc jak żeton.
Zasłoń firanki, szklana madonno złudzenia!
Patrzę: wiatr przechodzi pod rękę z umarłą gazetą.
Już nie ma nic za oknem, którym uwiądł pejzaż.
Noc, w którą tylko wieczór śmiercią wejrzał,
ciszę w bolesne kraty drzew poplątanych zamienia.
Śmierć w ciężkich ramach z ołowiu wieszam na ścianie.
Zasłoń firanki, szklana madonno złudzenia!
To obojętność spada mi w oczy jak kamień,
gorzki świt deszczu więdnie w niedochceniach.
Smutne pociągi są obojętnym pościgiem,
węszą po śladach pomiętych brudną ulicą,
i każdym świtem płacz mi się zrywa jak wybieg.
Czuję brzęczącą jak komar zgubiony - nicość.
Wieczór bezdomny umarł mi cicho na rękach...
Niebo zapina d1rnury na księżyc jak żeton.
Zasłoń firanki, szklana madonno złudzenia!
Patrzę: wiatr przechodzi pod rękę z umarłą gazetą.
Biernacki Mikołaj Samolub i rozkosz...
zwykle żyją długo,
Lecz każdy jednej myśli
zrobiwszy się sługą
Daremnie by latami długość życia mierzył
Kto nie cierpiał - nie kochał,
Kto nie kochał - nie żył.
Lecz każdy jednej myśli
zrobiwszy się sługą
Daremnie by latami długość życia mierzył
Kto nie cierpiał - nie kochał,
Kto nie kochał - nie żył.
Buczkówna Mieczysława Owies
Posieję na spodku owies.
Może mi wyrośnie, kto wie.
Od rana dzisiaj się cieszę.
Pięknie mi owiesek wzeszedł.
Już białą serwetę ścielę,
zieleń się owiesku, zieleń!
Rośnijże dług, nie zwlekaj!
Cukrowy baranek już czeka!
Może mi wyrośnie, kto wie.
Od rana dzisiaj się cieszę.
Pięknie mi owiesek wzeszedł.
Już białą serwetę ścielę,
zieleń się owiesku, zieleń!
Rośnijże dług, nie zwlekaj!
Cukrowy baranek już czeka!
Brodziński Kazimierz Niestetyż, choć...
Nie mogę sobie pomóc mym własnym ratunkiem.
O, zła miłości, żadnym niezleczona trunkiem!
Teraz wiem, co jest miłość; nie Wenus łaskawa
Spłodziła ją, lecz lwica na pustyni krwawa.
O, zła miłości, żadnym niezleczona trunkiem!
Teraz wiem, co jest miłość; nie Wenus łaskawa
Spłodziła ją, lecz lwica na pustyni krwawa.